MEN zakłada, że tylko 10 proc. sześciolatków, które mają zacząć naukę, dostanie odroczenie. Ale są miasta, gdzie co trzecie dziecko zostanie rok dłużej w przedszkolu - donosi "Gazeta Wyborcza".

Dziennik przypomina, że 1 września do szkół po raz pierwszy pójdzie cały rocznik sześciolatków - 381 tys. dzieci. W szkolnych ławkach zasiądą razem z siedmiolatkami (urodzonymi w drugiej połowie 2008 r.) i tymi, które rok temu uznano za niegotowe na szkołę. Wszystkich pierwszaków będzie 611 tys.- szacuje MEN.

Gazeta przypomina, że ustawa dopuszcza odroczenie obowiązku szkolnego dla sześciolatka, jeśli specjaliści uznają, że dziecko nie jest jeszcze gotowe. MEN szacuje, że takich odroczeń może być w tym roku ok. 10 proc. Polska wyraźnie się w tej kwestii podzieliła. Miasta na zachodzie krajui na Pomorzu w większości nie mają problemów z przekonaniem rodziców,że szkoły są na młodsze dzieci przygotowane. Np. w Gdańsku odroczenie zatwierdzone przez poradnie będzie miało 8-10 proc. sześciolatków, w Katowicach i Warszawie- 13 proc.

Cały artykuł do przeczytania w najnowszej "Gazecie Wyborczej",

"Gazeta Wyborcza"