Umowy zlecenia na kwotę prawie 3,5 mln zł zawarło ze sobą i z kilkudziesięcioma pracownikami szefostwo mazowieckiego sanepidu - dowiedział się reporter RMF FM. Po kontroli funkcjonariusze CBA skierowali sprawę do prokuratury.

Według agentów CBA w związku z tymi umowami doszło do nadużycia uprawnień przez dyrekcję sanepidu w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Okazało się, że tematyka zleceń była zbieżna z obowiązkami pracowników, którzy realizowali te umowy. W opinii CBA te zadania powinny być wykonywane w ramach nadgodzin w oparciu o umowę o pracę.

Po kontroli obejmującej lata 2007-2015, okazało się, że ścisłe kierownictwo tej instytucji oraz księgowość udzieliły sobie zleceń na kwotę ponad 1,3 mln zł. Poszczególne umowy z pracownikami warte były po mniej więcej 15 tys. zł.

Na razie zawiadomienie objęło ponad 90 zleceń podpisanych przez kierownictwo.

Z ustaleń agentów CBA wynika, że w okresie objętym kontrolą w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie zawarto w sumie ponad 1600 umów zlecenia z pracownikami tej instytucji. Warte były blisko 13 milionów złotych. W zawiadomieniu do prokuratury znalazły się tylko te, które zlecane były przez szefostwo sanepidu - czyli podpisywali je urzędnicy będący funkcjonariuszami publicznymi. Co ciekawe - w 2015 roku liczba takich umów drastycznie spadła - do 33, gdy co roku było ich średnio około 200. Zmniejszona liczba zleceń nie wpłynęła natomiast na funkcjonowanie instytucji.

Jak ustalił reporter RMF FM, CBA w związku z wykryciem tych nieprawidłowości planuje podobne kontrole w innych wojewódzkich sanepidach.

(mpw)