Trzy nowe zarzuty, w tym gwałtu, usłyszał były marszałek Podkarpacia Mirosław K. Prokuratura Apelacyjna w Lublinie zarzuca mu: doprowadzenie przemocą do obcowania płciowego i dokonanie innych czynności seksualnych, powoływanie się na wpływy w zamian za seks oraz oszustwo.

Prokuratorzy dla dobra pokrzywdzonej nie chcą zdradzać, kto był ofiarą byłego marszałka województwa i w jakich okolicznościach doszło do gwałtu. Ze śledztwa wyszło natomiast na jaw, że polityk związany z PSL co najmniej dwóm kobietom oferował pracę w zamiana za seks. Stąd także zarzut dokonania innych czynności seksualnych.

Były marszałek, powołując się na wpływy, obiecywał również pomoc w załatwianiu wielu spraw, a prokuratorzy uważają, że dopuszczał się także oszustw.

Wyszedł z aresztu za kaucją

W kwietniu lubelska prokuratura postawiła Mirosławowi K. siedem zarzutów dotyczących przyjęcia w latach 2011-2012 łapówek na łączną kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dwa zarzuty dotyczyły korzyści osobistych w postaci zaspakajania potrzeb seksualnych. Śledczy zarzucili mu też pośrednictwo, m.in. w jednostkach samorządowych i lokalnej policji.

Były marszałek województwa nie przyznał się do winy. Zwolniono go z aresztu po wpłaceniu 60 tys. złotych kaucji. Oprócz niego zarzuty usłyszeli też dwaj przedsiębiorcy z Podkarpacia, którzy mieli dawać Mirosławowi K. łapówki.

(MRod)