„Burza wokół raportu o WSI”, „Straszne macki WSI”, „Konfidenci do raportu” – to tytuły dzisiejszych gazet, które obszernie opisują upublicznienie raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych.

Najgłośniej dokument komentują ci, którzy zostali w nim oskarżeni. Osądzać o winie człowieka może wyłącznie sąd, a nie - jeszcze póki co - Antoni Macierewicz, albo rząd prokuratorów, chyba że idziemy ku takim czasom - mówi Janusz Zemke z SLD.

Ujawnienie agentów WSI to polityczne szaleństwo – to pierwszy komentarz Bronisława Komorowskiego z PO.

Nie mamy najmniejszych szans na pozyskanie sensownego źródła informacji w jakimkolwiek wrogim Polsce kraju. Trzeba by być kompletnym idiotą, żeby teraz ktoś chciał współpracować - mówi Paweł Graś, poseł PO. Członek sejmowej komisji do spraw służb specjalnych uważa, że prezydent Lech Kaczyński „sprawił prezent” dla obcych, wrogich Polsce wywiadów.

Do zaburzonej tezy, jaką było to, że WSI jest organizacją przestępczą, z dokumentów przejętych z archiwum dopasowywano poszczególne fakty - zaznacza Konstanty Malejczyk, były szef WSI.

Swojego dzieła broni Antoni Macierewicz: Wszystkie tezy tam sformułowane mają twarde dowody. Jeżeli nie było twardych dowodów to tez takich nie formułowaliśmy.

Były prezydent Lech Wałęsa nazwał ujawniony raport bzdurą i niewypałem.

Wiadomo, że już złożono 12 wniosków do prokuratury w sprawie nielegalnych działań Wojskowych Służb Informacyjnych.