Podejrzany o korupcję burmistrz dolnośląskich Polkowic pozostanie w areszcie. Sąd Okręgowy we Wrocławiu stwierdził, że czynności procesowe wymagają, by podejrzany pozostał w izolacji.

Sędzia nie zgodził się jednak na wniosek prokuratora, który chciał przedłużenia aresztu do końca roku. Obrońca prosił o zwolnienie burmistrza, gdyż – jego zdaniem – nie istnieje obawa mataczenia. Proponował nawet 200 tys. złotych poręczenia majątkowego.

Burmistrz Polkowic jest podejrzany o przyjęcie w latach 1998-2004 co najmniej 500 tys. złotych łapówek. Prokuratura postawiła mu w sumie 11 zarzutów. Podejrzany nie przyznaje się do winy i nadal zachowuje stanowisko burmistrza.