Na Śląsku średnio o połowę spadła liczba górników oddających krew. Przepisy emerytalne nakazują im odpracować teoretycznie wolny dzień za wizytę w centrum krwiodawstwa. W efekcie w Katowicach zaczęło brakować "płynu życia".

Odczuliśmy to. Oczywiście bardzo liczymy, że to tylko przejściowa sytuacja - komentuje Bożena Drybańska, zastępca dyrektora katowickiego centrum krwiodawstwa. Posłuchaj:

W tej chwili prawie nikt nie oddaje krwi. A jeżeli oddaje - nie bierze wolnego i to jest łamanie przepisów i narażanie zdrowia i życia - mówią górnicy-krwiodawcy z kopalń "Wujek" i "Staszic" w Katowicach. Posłuchaj: