Minister koordynator specsłużb Mariusz Kamiński zapoznając się z aktami śledztwa, w których przewija się nazwisko byłego komendanta głównego policji Zbigniewa Maja i ujawniając to w Sejmie, mógł złamać prawo - twierdzi poseł PO Marek Biernacki. Podczas posiedzenia komisji Kamiński ujawnił, że już w dniu nominacji Maja na szefa policji dowiedział się o jego kłopotach z prawem i zapoznał się z materiałami operacyjnymi CBA. Problem w tym, że gospodarzem postępowania od dwóch lat jest prokuratura. Sprawę musi wyjaśnić prokurator generalny - uważa Biernacki.

Minister koordynator specsłużb Mariusz Kamiński zapoznając się z aktami śledztwa, w których przewija się nazwisko byłego komendanta głównego policji Zbigniewa Maja i ujawniając to w Sejmie, mógł złamać prawo - twierdzi poseł PO Marek Biernacki. Podczas posiedzenia komisji Kamiński ujawnił, że już w dniu nominacji Maja na szefa policji dowiedział się o jego kłopotach z prawem i zapoznał się z materiałami operacyjnymi CBA. Problem w tym, że gospodarzem postępowania od dwóch lat jest prokuratura. Sprawę musi wyjaśnić prokurator generalny - uważa Biernacki.
Były szef policji Zbigniew Maj / Artur Reszko /PAP
Więcej o kulisach dymisji Komendanta Głównego Policji Zbigniewa Maja przeczytacie w piątkowej Rzeczpospolitej.

Minister Mariusz Kamiński mógł, według posła Biernackiego, złamać przepisy zakazujące bez zgody prokuratora ujawniania materiałów z postępowania przygotowawczego.

Biernacki chce, by Andrzej Seremet sprawdził, czy ktoś ze śledczych prowadzących sprawę udostępnił Kamińskiemu akta sprawy, a jeśli tak - na jakiej podstawie. Zdziwiło mnie - dodał poseł PO - że Mariusz Kamiński w obecności posłów oceniał wartość materiału zebranego przez CBA i mówił, że poważnie obciążają Maja oraz, że jest groźba stawiania mu zarzutów.

Nie wiem, czy pan minister Kamiński się nie zagalopował, szeregu tego typu informacji udzielając, zwłaszcza o tym, że akta zapoznał się i oceni wartość materiału dowodowego w sprawie, w której nie postawiono jeszcze nikomu zarzutów - mówi Biernacki dziennikarzowi RMF FM.

Poseł PO widzi też inny problem wystąpienia Kamińskiego.

Minister konstytucyjny musi pamiętać, że śledztwo nie zostało zakończone, sprawa nie jest w sądzie i dopiero jest w toku. I to jest zwłaszcza w sytuacji, w której mamy zmiany w prokuraturze tego typu artykułowanie poglądów na postępowanie, stwarza pewne niebezpieczeństwo wywierania presji na prokuratorów prowadzących to postępowanie - mówił nam.

Biernacki chce też, by prokurator generalny ocenił, czy rozporządzenie dające Kamińskiemu wgląd w materiały operacyjne służb jest zgodne z prawem.

Według mnie nie, a ważniejszy jest Kodeks Postępowania Karnego - dodał.

(j.)