Warszawiacy nie mają żalu do swoich powstańców. Wiedzą, że chcieli oni pięknej, wolnej Polski - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości przy pomniku "Polegli-Niepokonani" na Cmentarzu Powstańców Warszawy w 72. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.

Warszawiacy nie mają żalu do swoich powstańców. Wiedzą, że chcieli oni pięknej, wolnej Polski - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości przy pomniku "Polegli-Niepokonani" na Cmentarzu Powstańców Warszawy w 72. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.
Andrzej Duda /Rafał Guz /PAP

Nigdy Polska nie zapomni o swoich bohaterach, nigdy nie zapomni o wspaniałych powstańcach warszawskich, nigdy nie zapomni o mieszkańcach Warszawy, którzy oddali życie za pragnienie wolności i za swoje miasto (...) Polska jest dumna z Warszawy, Polska jest dumna z warszawiaków, z ich postawy niezłomnej - mówił Duda.

Na wolskim Cmentarzu Powstańców Warszawy spoczywają szczątki i prochy ponad 104 tys. głównie cywilnych, ale również wojskowych ofiar powstania, w dużej mierze bezimiennych, w tym wiele ofiar rzezi Woli w pierwszych dniach sierpnia 1944 roku. Jesteśmy tu, na tym cmentarzu, gdzie zgromadzono popioły Warszawy - wskazał prezydent.

Podczas uroczystości odmówiono modlitwę ekumeniczną, odbył się też Apel Pamięci. Pod pomnikiem złożono wieńce i zapalono znicze. Na miejsce przyszło wielu mieszkańców Warszawy i Woli, oni też przynieśli znicze i kwiaty. Podkreślali, że tego dnia nie mogli nie uczcić pamięci tych, którzy zostali pomordowani.

Obok prezydenta pamięć cywilnych ofiar powstania uczcili na Woli m.in.: marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicemarszałkinie Sejmu Barbara Dolniak i Małgorzata Kidawa-Błońska, szef BBN Paweł Soloch, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent Duda podkreślił, że jest przekonany, iż "warszawiacy nie mają żadnego żalu do swoich powstańców za to, co stało się wtedy: w sierpniu, wrześniu i październiku 1944 roku 72 lata temu". Nie mają żalu dlatego, że wiedzą czemu młodzi ludzie, młoda Warszawa poszła do powstania. Poszła do powstania, bo chciała wolności, miała dosyć strachu, bo chciała znowu pięknej, wolnej Polski, bezpiecznej Polski, ich Polski. Polski, która była niszczona wtedy już prawie pięć lat przez Niemców, hitlerowców - mówił Duda.

Czy robili to tylko dla siebie? Przecież nie, robili to dla Polski, dla Warszawy, dla jej mieszkańców, dla swych sąsiadów, dla ludzi, z którymi mieszkali na tej samej ulicy. Po to była ta cała walka, po to się krwawili - mówił prezydent o powstańcach.

Jak zaznaczył "większość z - jak niektórzy podają 180 tys. mieszkańców Warszawy, których nazywamy dzisiaj cywilnymi ofiarami powstania warszawskiego - została wymordowana, a nie zginęła w czasie walk". Warszawa została owszem zniszczona, ale też walki nie zniszczyły jej tak, jak późniejszy proces zagłady miasta, realizowany metodycznie przez Niemców już po powstaniu - dodał.

To było absolutne bestialstwo. Niemcy realizowali je w obozach koncentracyjnych i w Warszawie, powstańczej Warszawie - mówił.

Duda wskazał, że straty Warszawy zostały określone na ponad 43 mld dolarów. Ale warszawiacy potrafili odbudować swoją stolicę (...) Warszawa jest pięknym miastem, z którego możecie być państwo dumni i chylę dzisiaj jako prezydent czoła przed wszystkimi tymi, którzy oddali życie. Czy to w walce jak powstańcy, czy to przez to, że zostali zamordowani. Zostali zamordowani, bo byli Polakami, bo byli warszawiakami i tutaj tym cmentarzu są ich prochy - powiedział.

Przypomniał, że powstańcy cierpieli także po wojnie, bo "byli prześladowani, bo władzom nie pasowało, by powstanie warszawskie ten wielki pokaz siły i patriotyzmu było kultywowane".

Wanda Traczyk-Stawska ze Społecznego Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy powiedziała, że cmentarz jest został odnowiony, a przyczynili się do tego m.in. władze miasta i wojewoda, i prezydenci Warszawy. Dodała, że zrobione zostanie więcej, aby miejsce to było także miejscem edukacji. Poinformowała również, że ma powstać izba pamięci; jest też szansa, by powstała ściana pamięci. Poinformowała też, że ustalono już 50 tys. nazwisk ofiar. Łączniczka zaapelowała, by w tym miejscu, obok Pomnika "Poległych-Niepokonanych", stanął pomnik matki. Przypomniała, że matki nie zabraniały młodym iść do powstania, a wręcz przeciwnie "błogosławiły ich". Dodała, że wiele matek i ich dzieci zostało zamordowanych na Woli.

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreślała, że co roku zastanawia się, co czuli powstańcy po rozpoczęciu swoich walk. Jak dodała, na pewno nie spodziewali się, że hitlerowcy w tak bestialski sposób potraktują ludność cywilną.

To bestialstwo oddziałów SS było wyjątkowo okrutne, bo mordowano bezbronnych ludzi. Mordowano starców, chorych, matki, dzieci. Ginęli bezradni, bezbronni wobec męczeństwa i straszliwej śmierci. Oni bezimiennie tu spoczywają - mówiła.

Przez lata powstańcza nekropolia na Woli nie była rewitalizowana. Kapitalny remont cmentarza rozpoczął w ostatnich latach. Przeprowadzali go wspólnie wojewoda mazowiecki, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Urząd Dzielnicy Wola.

Cmentarz został założony w 1945 roku Był drugą nekropolią obok Powązek, gdzie po wojnie grzebano ekshumowane szczątki mieszkańców Warszawy. Szczątki spoczęły w 177 zbiorowych mogiłach. W 1973 r. odsłonięto na cmentarzu pomnik "Polegli - Niepokonani" projektu Gustawa Zemły.

Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

(az)