Wyrzucono z pracy położną ze szpitala wojewódzkiego we Włocławku, która dwa dni temu przyszła na dyżur pijana. Miała 2 promile alkoholu we krwi. 61-letnia kobieta pracowała na tym samym oddziale, na którym w połowie stycznia zmarły nienarodzone bliźnięta.

Położna została zwolniona dyscyplinarnie, czyli bez okresu wypowiedzenia. Do czasu zakończenia całej procedury ma zakaz przebywania w szpitalu.

Kobieta wpadła w sobotę wieczorem kilkanaście minut po rozpoczęciu dyżuru. Kompletnie pijaną przyłapał ją jeden z współpracowników. Sprawą zajęła się też policja i prokuratura. Na razie nie wiadomo, czy zachowanie położnej będzie traktowane jak wykroczenia, czy jak przestępstwo. Wszystko zależy od tego, co dokładnie robiła będąc w pracy.

O szpitalu we Włocławku zrobiło się głośno w związku ze sprawą śmierci na oddziale położniczo-ginekologicznym nienarodzonych bliźniąt. Doszło do tego kilkanaście godzin przed planowanym porodem, który miał się odbyć poprzez cesarskie cięcie. Rodzice bliźniąt obwinili lekarzy i personel medyczny lecznicy o zaniedbania, które doprowadziły do tragedii. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa we Włocławku.

(mal)