Dzień po trzęsieniu ziemi, w miejscu gdzie w San Giuliano di Puglia zawalił się budynek szkoły, wciąż trwa akcja ratunkowa. Wydobyto już stamtąd prawie 30 ciał. Trwa jeszcze poszukiwanie 3 małych uczniów. W tym samym miasteczku pod zgliszczami innego budynku zginęły 2 starsze osoby. W regionie Molise ponad 3 tys. osób zostało bez dachu nad głową.

Spod gruzów budynku wydobyto w sumie 36 osób, w większości uczniów I klasy szkoły podstawowej. Część z nich ocalała, bo wraz z dziećmi z przedszkola, należącego do tego samego kompleksu budynków, znajdowała się w części budowli, którą oszczędziło trzęsienie ziemi.

W szpitalach znajduje się 61 osób, większość to dzieci. Lekarze mówią, że najczęściej mają złamania kończyn dolnych i zadrapania na całym ciele. Kilkoro dzieci operowano.

Posłuchaj również relacji rzymskiej korespondentki RMF Aleksandry Bajki:

We Włoszech tragedia uczniów w San Giuliano di Puglia wzbudziła falę polemik w sprawie niedostatecznych zabezpieczeń budynków publicznych na wypadek trzęsień ziemi. Często przytaczanym argumentem jest fakt, że region Molise, chociaż narażony na niebezpieczeństwo wstrząsów sejsmicznych, nie jest na mapach oznakowany jako zagrożony ruchami tektonicznymi.

Budynek szkolny w San Giuliano zawalił się na skutek wstrząsu o sile 5,4 stopni w skali Richtera. Szkoła została oddana do użytku w 1954 roku. Pomimo kilkakrotnie przeprowadzanych remontów, nie była dostatecznie zabezpieczona na wypadek trzęsienia ziemi.

15:05