Rośnie liczba ofiar wczorajszego trzęsienia ziemi na południu Włoch. Najnowsze dane mówią o 23 zabitych. Ofiary to głównie dzieci ze szkoły w miasteczku San Giuliano di Puglia. W wyniku wstrząsów o sile ponad 5 stopni w skali Richtera zawalił się dach szkoły, gdzie przebywało ponad 60 uczniów.

Cały czas trwa akcja ratunkowa. Do tej pory uratowano 36 osób, potwierdzono śmierć 23, w tym 21 dzieci. Los sześciu osób uwięzionych pod gruzami wciąż jest nieznany. Szanse na ich uratowanie są już bardzo nikłe. Szef ratowników w San Giuliano di Puglia powiedział, że pod gruzami czujniki nie wykrywają ani ruchu, ani dźwięków.

Tuż przed południem potężny wstrząs spowodował zawalenie się żelbetonowej konstrukcji dachu. Spadł on na sale lekcyjne, w których znajdowało się ponad 60 osób. Ofiar mogło być ich znacznie więcej, ale na szczęście rano jedna z klas wyszła na zajęcia teatralne poza szkołą. Epicentrum wstrząsów znajdowało się w pobliżu miejscowości Campobasso (region Molise), gdzie dość poważnie ucierpiało zabytkowe centrum.

Sygnały o uszkodzonych budynkach, o rannych nadchodzą z całych południowych Włoch. Silne wstrząsy sejsmiczne - ponad 5 stopni w skali Richtera - odnotowano w Abruzji, Kampanii, Apulii i Basilicacie. Ziemia zadrżała również w Rzymie. Posłuchaj relacji korespondentki RMF, Aleksandry Bajki:

Najcięższe w ostatnich latach trzęsienie ziemi we Włoszech wydarzyło się w 1997 r. w Umbrii. Wstrząsy dochodziły do 5,7 stopnia, zniszczeniu uległo ponad 9 tys. budynków. Uszkodzona została bazylika w Asyżu. Zginęło wówczas 12 osób, w tym polski franciszkanin.

NAJWIĘKSZE TRZĘSIENIA ZIEMI WE WŁOSZECH W CIĄGU OSTATNICH STU LAT

Foto: Archiwum RMF

09:00