Dopiero po pierwszej turze wyborów prezydenckich posłowie zadecydują o tym, czy skrócić tydzień pracy.

Znowu odłożono głosowanie nad ustawą o skrócenie czasu pracy. Oficjalnym powodem są względy proceduralne. "Rzecz wymaga dodatkowej opinii komisji wobec sporu proceduralnego o sposób głosowania. Natomiast rozstrzygnięcie tego sporu mogło nastąpić albo wcześniej albo później i o rozstrzygnięciu późniejszym oczywiście zadecydowały względy polityczne" - powiedział Jan Maria Rokita (AWS). "Motywy przełożenia tego głosowania były dość oczywiste: po pierwsze fundamentalne rozbieżności w tej sprawie w klubie AWS między częścią związkowców a resztą klubu; z drugiej strony rozsądne i twarde stanowisko rządu, który mimo związkowej presji odmówił zajęcia nonsensownego stanowiska i postanowił twardo trwać przy stanowisku zgodnym z interesem publicznym" - dodał Rokita.

Jednak niektórzy parlamentarzyści sądzą, że tak naprawdę chodzi o coś zupełnie innego. "W kuluarach krążą opinie, że AWS zależało na przełożeniu głosowania, by Marian Krzaklewski mógł do woli używać obietnicy skrócenia czasu pracy" - zasugerował Leszek Miller (SLD).

W sprawie długości czasu pracy istnieje spór w klubie AWS. Rząd oraz część Akcji popiera utrzymanie 42-godzinnego czasu pracy, przy wprowadzeniu wszystkich wolnych sobót. Za stanowiskiem rządu opowiadają się SKL i PPChD. Tymczasem "Solidarność", RS AWS i ZChN popierają zapis o 40-godzinnym tygodniu pracy.

13:45