29-letni doktorant Politechniki Wrocławskiej został zamordowany w Boliwii, towarzyszącą mu młodą kobietę pobito. Polacy zostali obrzuceni kamieniami na południu kraju w wiosce Camargo. Jej mieszkańcy zaatakowali parę młodych ludzi, ponieważ prawdopodobnie wzięli ich za handlarzy dziećmi.

29-letnia kobieta czuje się dobrze. Pani Dorota z każdą chwilą czuje się coraz lepiej. Jej życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Przynajmniej my, jako osoby, które tu pracują w Boliwii, nie widzimy takiego niebezpieczństwa. Można powiedzieć, że czuje się dobrze, mając na uwadze zajścia, jakie miały miejsce - zapewnił RMF opiekujący się nią franciszkanin, o. Dariusz Mazurek.

Ojciec młodej kobiety powiedział RMF, że Dorota wraz z Dariuszem K. podróżowała po Boliwii w grupie zorganizowanej przez Politechnikę Wrocławską. Młodzi Polacy na pewnym etapie wyprawy oddzielili się od pozostałych turystów. Boliwijska policja zatrzymała już prawdopodobnie kilkadziesiąt osób, które mogą być zamieszane w sprawę. Są przesłuchiwane. Na miejsce jedzie polski konsul.

Rys. RMF

08:20