"Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak zostali wykluczeni z Platformy Obywatelskiej" - tak poinformował rzecznik partii Jan Grabiec. Decyzję podjął zarząd krajowy PO. Konserwatywne skrzydło Platformy Obywatelskiej jest oburzone wyrzuceniem z partii trójki posłów. Część posłów PO chce bronić kolegów.

"Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak zostali wykluczeni z Platformy Obywatelskiej" - tak poinformował rzecznik partii Jan Grabiec. Decyzję podjął zarząd krajowy PO. Konserwatywne skrzydło Platformy Obywatelskiej jest oburzone wyrzuceniem z partii trójki posłów. Część posłów PO chce bronić kolegów.
Jacek Tomczak (fot.Jakub Kaczmarczyk), Marek Biernacki (fot. Leszek Szymański ) i Joanna Fabisiak (fot. Paweł Supernak). /PAP

To efekt środowego głosowania nad projektami ustaw o aborcji, w których nie uczestniczyła trójka posłów.

To jest zawsze głosowanie według swojego sumienia. Każdy ma swoje poglądy. Nie można ludziom łamać kręgosłupa - tak w rozmowie z RMF FM, decyzję władz PO komentuje Marek Biernacki.

W Platformie Obywatelskiej obowiązywała dyscyplina partyjna. Jak mówi Joanna Fabisiak, zrobiła to z pełną świadomością. Mam dwa kierunkowskazy - 10 przykazań i konstytucję. W układzie kobieta-dziecko, dziecko jest słabsze  - powiedziała Fabisiak.

To jest pierwszy taki przypadek, gdy po wielu latach, zasada która nas łączyła, została złamana przez władze klubu i wprowadzono dyscyplinę, próbując łamać posłom kręgosłupy - oświadczył Jacek Tomczak. Dodał, że jeżeli informacja o jego wykluczeniu się potwierdzi, "to na razie na pewno zostanie posłem niezależnym".

Jest mi przykro, ale tutaj trzeba reagować w sposób zdecydowany; troje posłów głosowało za projektem radykalnie zaostrzającym ustawę antyaborcyjną; nie można tego zaakceptować. Stąd jednogłośna decyzja zarządu - powiedział szef PO Grzegorz Schetyna, komentując decyzję o wykluczeniu z PO trojga posłów.

Konserwatywne skrzydło Platformy Obywatelskiej jest oburzone wyrzuceniem z partii trójki posłów. Część posłów PO chce bronić kolegów. Jak dowiaduje się nasz dziennikarz Krzysztof Berenda, to grupa mniej więcej 20 posłów, którzy chcą zaapelować do zarządu partii o zmianę decyzji.

Obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety" odrzucony

Sejm zdecydował wczoraj, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. 

Wśród przeciwników odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu było 58 posłów klubu PiS m.in. prezes Jarosław Kaczyński, Elżbieta Witek, Jarosław Gowin, Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, Krzysztof Czabański, Marek Kuchciński, Antoni Macierewicz, Beata Mazurek, Jacek Sasin, Ryszard Terlecki i Witold Waszczykowski. Za odrzuceniem było 166 posłów Prawa i Sprawiedliwości, dwóch posłów wstrzymało się od głosu, a 11 nie głosowało.

Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu było trzech parlamentarzystów PO: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak. 104 posłów Platformy chciało procedowania nad projektem, 29 nie głosowało. 

W klubie Kukiz’15 było 11 posłów za, 22 przeciw, 3 wstrzymało się, a 5 nie głosowało. 

W Nowoczesnej, 15 posłów opowiedziało się przeciwko odrzuceniu, Paweł Pudłowski wstrzymał się od głosu, nie głosowało 10 osób. To: Adam Cyrański, Barbara Dolniak (nie było jej na sali, nie została ukarana), Paweł Kobyliński, Jerzy Meysztowicz, Mirosław Pampuch, Marek Ruciński, Marek Sowa, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski i Kornelia Wróblewska.

W PSL 12 posłów opowiedziało się za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu, przeciw była Urszula Pasławska, dwie osoby nie głosowały. 

(ag)