Są już wyniki badań DNA zwłok znalezionych w domu w Magdalence. Bez wątpienia można stwierdzić, że zwęglone ciała to Robert Cieślak i Igor Pikus. Nadal jednak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. W prokuraturze trwa śledztwo, które ma wyjaśnić wszelkie okoliczności zdarzeń w podwarszawskiej Magdalence.

W ten sposób przecięte zostały spekulacje, że mogli oni z tego budynku uciec – mówił dziś rzecznik Prokuratury Okręgowej W Warszawie Maciej Kujawski.

Wciąż jednak nie wiadomo, co robił Jurij w Polsce, nazywany przez szefów policji i szefów MSWiA, dywersantem z KGB. Nie wiadomo też, czy oprócz samego uczestnictwa w grupie Szurygi miał jeszcze jakieś inne zadania. WSI i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego na ten temat milczą.

Pozostaje jeszcze kwestia odpowiedzialności za akcję. Dziś na temat przeprowadzenia szturmu w Magdalence debatowali dowódcy antyterrorystów. Można było m.in. usłyszeć Po to są policjanci antyterroryści, żeby przyjąć te działania, zdeprawowane działania bandytów na klatę.

Tylko kto powinien wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za błędy? Komisja policyjna ustaliła, że odpowiedzą 4 osoby. Do tej pory tylko jedna z nich - szef antyterrorystów - pożegnała się z posadą (podał się do dymisji). Nie wiadomo, kim są pozostali. Ale czy to wystarczy?

Minister Janik dzień po akcji zaklinał się, że podczas szturmu zapewniona była pomoc medyczna. Ale jak się okazało wcale jej nie było. Tym samym wprowadził w błąd opinię publiczną… Dziś po raz kolejny w świetle kamer odwiedzał rannych policjantów...

Foto: Archiwum RMF

19:35