Moskiewski sąd przychylił się do wniosku prokuratury, która zarzuca Michaiłowi Chodorkowskiemu przywłaszczenie mienia państwowego, oszustwa i defraudacje. Prezes Jukosu został dziś rano zatrzymany, gdy jego samolot wylądował w Nowosybirsku - stamtąd przewieziono go do Moskwy.

Aresztowanie Chodorkowskiego, którego majątek oceniany jest od 8 do 11 miliardów dolarów, to kolejny etap w walce Kremla z oligarchami, którzy - tak jak Borys Bierezowski czy Władimir Gusiński - nie chcą się podporządkować prezydentowi Putinowi i ludziom z jego otoczenia. Bierezowski i Gusiński stracili majątki i musieli wyjechać z Rosji.

Prokuratura tak tłumaczyła zatrzymanie oligarchy: Chodorkowski został w piątek wezwany na przesłuchanie do prokuratury. Mimo to demonstracyjnie zignorował wezwanie i śledczy zdecydowali o doprowadzeniu go z użyciem siły - powiedział przedstawiciel prokuratury.

Zdaniem rzecznika Jukosu prokuratura kłamie, bo dzień wcześniej została poinformowana o wyjeździe biznesmena. Chodorkowski miał zeznawać w związku z toczącymi się śledztwami przeciwko koncernowi i jego akcjonariuszom.

Po przesłuchaniu postawiono mu zarzuty związane z 6 różnymi artykułami kodeksu karnego, m.in. nielegalne przywłaszczenie majątku państwowego, uchylanie się od płacenia podatków, fałszowanie dokumentów i utrudnianie śledztwa. Zarzuty dotyczą zarówno Jukosu, jak i samego Chodorkowskiego. Prokuratorzy zwrócili się do sądu o aresztowanie oligarchy. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF Andrzeja Zauchy:

Na początku lipca aresztowano jego najbardziej zaufanego współpracownika Płatona Lebiediewa. Prokuratura zarzuciła mu nielegalne przywłaszczenie 9 lat temu 20% akcji producenta nawozów sztucznych, firmy Apatit. Chodzi o sumę 300 milionów dolarów.

Już wtedy analitycy mówili, że aresztowanie to cios wymierzony w samego Chodorkowskiego. Ich zdaniem było ostrzeżenie przed "nielojalnością" w czasie grudniowych wyborów parlamentarnych. Sprawa Jukosu postrzegana jako rozprawa tzw. frakcji "czekistów" - byłych oficerów KGB tworzących znaczną część ekipy Władimira Putina z Chodorkowskim. Zapowiadał on wcześniej, że zacznie finansować prawicowe i liberalne ugrupowania pozostające w opozycji wobec partii prezydenta Władimira Putina. Oligarcha nie wykluczał też, że za kilka lat stanie do wyborów prezydenckich.

23:05