Trzech mężczyzna wymuszających haracze na Mazurach zatrzymała policja. Gangsterzy działali na terenie powiatu piskiego i najbardziej interesowały ich lokale gastronomiczne - wszelkie puby, restauracje i bary. Za wymuszania „ochrony” grozi mi do 10 lat więzienia. W Bydgoszczy natomiast zatrzymano dwóch mężczyzn trudniących się takim procederem.

Mężczyźni "w zamian za ochronę" żądali jednorazowo od 800 do 2000 złotych. Policja zaczęła obserwować puby i restauracje oraz osoby, które mogły być w kręgu podejrzanych o wymuszanie haraczy. Praca policjantów nie poszła na marne – trzech mężczyzn złapano na gorącym uczynku, gdy próbowali odebrać pieniądze. 32-letni Włodzimierz W. oraz 26-letni Andrzej K. z Białej Piskiej oraz 22-letni Arkadiusz M. z Pruszkowa byli już wcześniej karani. Policja bada czy ten ostatni należy do jakiejś większej grupy przestępczej. Wszystkim grozi do dziesięciu lat więzienia.

W Bydgoszczy w ręce policji wpadły dwie osoby, które ściągały haracze od właścicieli lokali na bydgoskim rynku. Jeden z zatrzymanych to zawodowy żołnierz – podoficer jednej z bydgoskich jednostek. Jest w stopniu sierżanta i ma za sobą kilkunastoletnią służbę. Prokuratura wojskowa, która nadzoruje śledztwo w tej sprawie chce, by żołnierz znalazł się jeszcze dzisiaj w tymczasowym areszcie. Obu mężczyznom zarzuca się, że pod koniec października odwiedzili jeden z bydgoskich lokali i zażądali od jego właściciela haraczu – klub zdemolowali a właściciela pobili. Grozili mu też śmiercią jeśli nie spełni ich żądań. Prokuratura nie wyklucza dalszych zatrzymań w tej sprawie – dowody wskazują, że „występ” zatrzymanych mężczyzn nie był przypadkowy. Być może wiadomo o innych wymuszeniach, z którymi należałoby wiązać zatrzymanych mężczyzn. Nie wykluczone, że w proceder będzie zamieszanych także więcej mundurowych.

11:50