6 godzin trwało trzecie i ostatnie już przesłuchanie Adama Michnika przez członków sejmowej komisji śledczej, badającej tzw. aferę Rywina. Poprzednie zeznania nie przyniosły przełomu w sprawie, wczoraj posłowie sugerowali, że mimo braku konkretów, wiedzą o aferze coraz więcej.

Posłowie twierdzą, że z dotychczasowych przesłuchań dowiedzieli się bardzo dużo i to bardzo ciekawych rzeczy. Jak przyznaje Tomasz Nałęcz, przewodniczący komisji: Pewne nerwowe reakcje osób, które mam okazję zauważyć, ale których personalia pozostawiam do swojej sekretnej wiadomości, mogą świadczyć, że przez te kilka dni posunęliśmy się do przodu.

Tomasz Nałęcz wprawdzie nie ujawnia nazwisk, ale wśród osób najczęściej pojawiających się przy okazji tzw. aferze Rywina – oprócz sprawcy całego zamieszania – są Robert Kwiatkowski, prezes TVP i Włodzimierz Czarzasty, sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Podczas wczorajszych zeznań Adam Michnik kilkakrotnie namawiał posłów do zbadania interesów firmy Lwa Rywina, która zajmuje się produkcją filmową, a która być może nie działa według czystych zasad.W rozmowie z panią prezes Wandą Rapaczyńską pan Lew Rywin sugerował, że to może być rodzaj pralni brudnych pieniędzy - mówił Michnik.

Dziennikarze „GW” już w ubiegłym roku starali się dotrzeć do ekspertyz, które mogłyby potwierdzić nie tylko tę tezę, ale i powiązania finansowe firmy Rywina z telewizją publiczną, kierowaną przez Kwiatkowskiego.

09:20