Przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwają wystąpienia końcowe obrońców Lwa Rywina. Prokuratura żąda dla niego kary trzech lat więzienia. Obrona Rywina wniosła dziś o uniewinnienie swego klienta.

Tydzień temu prok. Katarzyna Kwiatkowska, broniąc aktu oskarżenia powiedziała, że brak jest dowodów na istnienie "grupy trzymającej władzę", choć jej istnienia nie można wykluczyć ze 100-procentową pewnością.

Dziś jeden z obrońców dowodził, że w pierwszej połowie 2002 r. Adam Michnik był przekonany, iż zapisy antykoncentracyjne w ustawie o rtv powstały "z woli premiera". Mec. Marek Małecki powoływał się na zeznania Bolesława Sulika, który miał usłyszeć od Michnika słowa: jeśli to premier stoi za zapisami antykoncentracyjnymi, to wojna - i premier tej wojny nie wygra.

Małecki mówił dziś, że Rywin został wmanewrowany w tę wojnę przez szefową Agory. Zdaniem obrony jeden z dowodów, czyli notatka Wandy Rapaczyńskiej została spreparowana – jej treść była absurdalna, a Rywin nie mógł wiedzieć, ile wart jest Polsat, żądając 17,5 mln dolarów rzekomo dla SLD.

Według mec. Małeckiego, są też wątpliwości co do autentyczności podstępnie dokonanego nagrania rozmowy Rywina i Michnika z 22 lipca 2002 r. Małecki poddawał w wątpliwość opinie biegłych, którzy badali nagrania – ich metody odbiegały od najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie, stosowanych chociażby przez Interpol.