Minister obrony narodowej Bronisław Komorowski odtajnił we wtorek 365 dokumentów dotyczących wydarzeń z grudnia 1970 roku. Dokumenty te, będące w posiadaniu MON, do tej pory miały klauzurę "tajne" lub "tajne specjalnego znaczenia".

Minister ujawnił m.in. dzienniki rozkazów, materiały Grupy Operacyjnej Sztabu Generalnego, mapy z położeniem wojsk na Wybrzeżu, meldunki o nastrojach w armii, protokoły zniszczeń dokumentów dotyczących Grudnia. Według Ministra Obrony nie ma wątpliwości że za zbrodnie popełnione w grudniu 1970 roku, odpowiadają nie tylko politycy ale i wojskowi: "Całe Ministerstwo Obrony Narodowej w tamtym okresie, które było cząstką państwa totalitarnego było uwikłane w proces decyzji i działań związanych z dramatem grudnia 1970 roku". Natomiast członkowie komisji badającej dokumenty stwierdzili, że żądnych rewelacji nikt w nich nie znajdzie. Dodają, że to materiały interesujące dla historyków, pozwalające odtworzyć przebieg operacji wojskowej bądź stan nastrojów w armii. Ale kto jest odpowiedzialny za Grudzień, tego na podstawie tych materiałów się nie dowiemy.

Wśród odtajnionych dokumentów znajdują się także materiały z VII plenum KC PZPR określające zasady użycia broni palnej przez wojsko i milicję. Minister zwrócił się już także do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o podjęcie decyzji w sprawie odtajnienia dokumentów dotyczących byłego Komitetu Obrony Kraju. Teraz materiały o wydarzeniach grudnia zostały udostępnione gdańskiej prokuraturze, która przygotowała akt oskarżenia wobec 12 osób oskarżonych o spowodowanie śmierci 44 osób.

07:30