Były szef CBA Paweł Wojtunik usłyszał w krakowskiej prokuraturze zarzuty. Jak poinformował prok. Zbigniew Gabryś z Prokuratury Regionalnej w Krakowie, dotyczą m.in. niedopełnienia obowiązków, niszczenia dowodów i działania na szkodę interesu publicznego.

Jak powiedział dziennikarzom prok. Gabryś, były szef CBA "jest podejrzany o to, że w związku z pełnioną funkcją nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku, związanego m.in. z rozpoznawaniem, zapobieganiem i wykrywaniem przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych, do czego zobowiązane było kierowane przez niego biuro".

Polegało to na tym, że "powziąwszy informacje, wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przez podległego mu funkcjonariusza - dyrektora delegatury CBA w Warszawie - przestępstwa przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, wbrew prawnemu obowiązkowi - wynikającemu z przepisów prawa - nie złożył do właściwej prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" - powiedział prok. Gabryś.

Kolejny zarzut dotyczy tego, że "w dniu 3 kwietnia 2012 roku podjął decyzję, w wyniku której zniszczono materiały mogące stanowić dowód w tym postępowaniu". Działając w ten sposób były szef CBA pomógł ówczesnemu dyrektorowi delegatury CBA w Warszawie w uniknięciu odpowiedzialności karnej. W ten sposób w okresie od października 2011 roku do 25 maja 2015 roku pan Paweł W. działał na szkodę interesu publicznego oraz CBA - poinformował prok. Gabryś.

Podał także, że zarzucone podejrzanemu przestępstwa są zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Postępowanie, w toku którego te zarzuty zostały ogłoszone, ma charakter niejawny i dlatego dalsze szczegóły z tego postępowania nie mogą być ujawniane - stwierdził prokurator.

Poinformował także, że po zakończeniu przesłuchania podjęta zostanie decyzja o stosowaniu środków zabezpieczających.

"Nie zapoznawaliśmy się z żadnym materiałem dowodowym"

Trudno mi powiedzieć, czego dotyczy sprawa, ponieważ ma ona charakter niejawny. Nie zapoznawaliśmy się dzisiaj z żadnym materiałem dowodowym. Na podstawie ogłoszonego mi zarzutu mogę powiedzieć tylko to, że jestem podejrzany o utrudnianie postępowania przygotowawczego i niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień w okresie od ok. połowy 2011 roku do połowy 2015 roku. W związku z tym, że dotyczy to prawie całego okresu, kiedy pełniłem funkcję szefa CBA, ciężko mi się do tego odnieść - powiedział Wojtunik.

Dodał, że jak rozumie przedstawiony mu zarzut dotyczy tego, jakoby miał popełnić te przestępstwa w związku z funkcjonowaniem w CBA jednego z dyrektorów delegatur, co wydaje mu się "absurdalne".

Zdaniem Wojtunika "sprawa jest oparta o wynik audytu lub też działań wewnętrznych prowadzonych przez jego następców oraz koordynatorów służb specjalnych". W pełni potwierdza to tezy postawione przeze mnie w oświadczeniu, które w dniu dzisiejszym opublikowano w mediach, iż jest to zorganizowana, skoordynowana zemsta i odwet na mnie ze strony poprzedniego kierownictwa CBA - stwierdził.

(az)