Prezes TVP kontynuował wczoraj swe zeznania przed sejmową komisją śledczą. Wielogodzinne przesłuchania nie przyniosły jednak odpowiedzi na podstawowe pytanie: czy Robert Kwiatkowski stał za korupcyjną propozycją, jaką Rywin złożył Agorze? Co więcej, pytań jeszcze przybyło, bo Kwiatkowski brnął w sprzeczności i niejasności. Poseł Jan Maria Rokita naliczył ich aż 11.

Czy pan prezes uważa, że cokolwiek w tych twierdzeniach trzyma się kupy? - pytał Roberta Kwiatkowskiego Jan Maria Rokita. Prezes odpowiadał, że prawo weryfikacji jego zeznań ma jedynie sąd.

I tak na przykład, choć w ubiegłym roku Kwiatkowski uważał Agorę za zagrożenie, to nie przeszkadzało mu to – na prośbę Rywina - występować w interesie tejże spółki i to nawet w rozmowie z samym premierem.

Prezes TVP nie usiłował jednak przekonać wczoraj komisji o swoim pozytywnym stosunku do Gazety Wyborczej. Zarówno Agorze, jak i naczelnemu „GW” Adamowi Michnikowi nie szczędził ostrych słów. Bronił za to siebie i swojego przyjaciela Włodzimierza Czarzastego.

Najwięcej wątpliwości i pytań posłów wzbudziły wypowiedzi Kwiatkowskiego na temat lipcowego weekendu spędzonego wraz z Lwem Rywinem na Mazurach. Prezes TVP zaprzecza, że choć przez moment podczas tego spotkania rozmawiał z Rywinem o łapówce. Dzień później Adam Michnik nagrał rozmowę, w której - jak twierdzi - Rywin usiłował go skorumpować.

Posłuchaj też relacji reporterki RMF, Barbary Górskiej:

09:10