Rząd, godząc się wczoraj na mieszany system dopłat dla rolników, namieszał sporo w IACS-ie, czyli systemie kontroli upraw i zwierząt, bez którego rolnicy w ogóle nie dostaną żadnych pieniędzy z Unii. Prace nad IACS-em do tej pory szły bardzo opornie, a teraz system trzeba będzie zupełnie przeprogramować. Termin jego oddania przesunie się co najmniej o 3 miesiące.

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która jest odpowiedzialna za budowę IACS-u zapewnia jednak, że w dniu wejścia Polski do Unii system będzie sprawnie działał i prawidłowo naliczał dopłaty.

Jednak aby rolnicy dostali pieniądze z Unii, każdy z nich będzie musiał wypełnić skomplikowany wniosek, w którym trzeba będzie określić rodzaj i wielkość każdej uprawy. Wynika to z tego, że niższe dopłaty będą obowiązywały do uprawy np. ziemniaków czy buraków, a wyższe do uprawy zbóż.

Rolnicy będą także musieli wpisać numer geodezyjny każdej działki. W zdobywaniu numerów i map działek mają pomagać powiatowe oddziały ARiMR.

Rolnicy będą też wielokrotnie kontrolowani przez pracowników Agencji, czy nie oszukują na dopłatach.

Posłuchaj także relacji reporterki RMF Miry Skórki

Foto: Archiwum RMF

22:35