Polskie firmy mają nadzieję, że przynajmniej część pieniędzy przeznaczonych na odbudowę Iraku trafi do ich kieszeni. I nie są w tych nadziejach odosobnione. Jak ujawnia dziś dziennik "The New York Times", trwa bezprecedensowy, międzynarodowy wyścig po irackie kontrakty.

Wprawdzie oficjalnej liczy ofert nie ujawniono, ale wiadomo, że o kontrakty w Iraku walczy tysiące firm z kilkudziesięciu krajów. Bechtel Corporation firma z San Francisco, która otrzymała od amerykańskiego rządu podstawowy kontrakt, zapowiedziała, że 25 proc. zaplanowanych prac zamierza zlecić podwykonawcom.

W ciągu zaledwie 3 tygodni na jej konto przyszło więc ponad 20 tys. listów, zapytań, ofert i informacji o firmach chętnych do współpracy. Stronę internetową, opisującą zasady składania ofert, odwiedzono zaś ponad 70 tys. razy.

Firmy z Europy, Azji, Australii przekonują o swojej atrakcyjności. Z jednej strony zapewniają o niskich kosztach, wysokiej jakości czy wcześniejszych doświadczeniach w pracy na Bliskim Wschodzie itd.

Biura Bechtela w Waszyngtonie odwiedziły oficjalne delegacje z blisko 20 krajów, z w tym także Polski. Konkurencja jest twarda, a to dopiero początek odbudowy Iraku, która – jak się ocenia – w zakresie objętym kontraktem z Bechtel Corporation może kosztować nawet 20 mld dolarów.

Foto: Archiwum RMF

18:35