Najnowszy raport trojki, czyli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, może być dla Grecji fatalny - twierdzi "Rheinische Post". Trojka ma między innymi wskazywać, że z ponad 300 obligatoryjnych przedsięwzięć oszczędnościowych Grecy nie zrealizowali dotąd aż 210.

Pozytywna ocena trojki dotycząca greckich reform i oszczędności jest warunkiem wypłacenia Atenom kolejnych transz pakietu ratunkowego. "Rheinische Post" zwraca uwagę, że w sierpniu i we wrześniu Grecji potrzebne będzie aż 12,5 miliarda euro. Przedstawiciele trojki udadzą się ponownie do Aten pod koniec lipca, by sprawdzić, jak grecki rząd radzi sobie z realizacją zapowiedzianych reform.

"Rheinische Post" twierdzi tymczasem, że do państw członkowskich UE trafił już tymczasowy raport trojki na temat sytuacji w Grecji. Zawarta w dokumencie ocena sytuacji Hellady jest podobno bardzo negatywna.

Trojka ma wskazywać m.in., że z ponad 300 obligatoryjnych przedsięwzięć oszczędnościowych Grecy nie zrealizowali dotąd aż 210. Ateny nie wywiązują się z zapowiedzianej prywatyzacji i nie zwalczają uchylania się od podatków. Poza tym postulowane przez Grecję przesunięcie o dwa lata realizacji celów oszczędnościowych uznano w raporcie za "niemożliwe do zaakceptowania".

"Grecja powinna wyjść ze strefy euro"

Z każdym dniem widać coraz wyraźniej, że Grecja będzie miała szanse (uporania się z kryzysem) tylko pod warunkiem odejścia od euro - powiedział gazecie sekretarz generalny CSU Alexander Dobrindt. Jego zdaniem, Atenom należałoby złożyć "trójstopniową propozycję": Po pierwsze, Grecja wychodzi ze strefy euro, ale pozostaje w UE. Po drugie, powstaje unijny "plan Marshalla", czyli program odbudowy greckiej gospodarki. Po trzecie, opcja powrotu do euro, kiedy gospodarka Grecji zostanie uzdrowiona - wyjaśnił.