"Obecny kryzys finansowy jest sygnałem, że potrzebne są zmiany, zwiększenie konkurencyjności Unii Europejskiej i podbudowanie filarów jej wzrostu" - uważa francuski filozof, ekonomista i publicysta Guy Sorman. "Musimy sobie powiedzieć, gdzie i kim chcemy być za dziesięć lat, a także, czy chcemy być w przyszłości federacją, czy chcemy stać się Stanami Zjednoczonymi Europy" - twierdzi.

Zdaniem Sormana, w świecie Zachodu kryzys jest czymś naturalnym. Przeżyliśmy już gorsze rzeczy; kryzys, jakim była transformacja gospodarek z systemu komunistycznego ku demokracji rynkowej, był kryzysem bardziej znaczącym - twierdzi ekonomista. Dodaje, że mamy obecnie do czynienia nie tyle z kryzysem finansowym, ale z kryzysem koncepcji zjednoczonej Europy. Od czasu jej powstania świat bardzo się zmienił, a Unia Europejska dostatecznie nie ewoluowała i przestała być konkurencyjna. Pojawiły się wschodzące gospodarki, które są w stanie produkować to samo, co my, często taniej. Nie zdobyliśmy się na wystarczający wysiłek, by zachować przewagę naukową, techniczną i wystarczający poziom innowacyjności - ocenia Sorman.

Francuski ekonomista twierdzi, że jedną z przyczyn kryzysu jest to, że niektóre europejskie mechanizmy ekonomiczne stały się archaiczne. Już dawno temu kraje UE zdecydowały się żyć na kredyt. Niemal wszystkie państwa unijne mają deficyt budżetowy. Konieczność redukowania deficytu nie wydawała się politykom wcześniej sprawą pilną, ponieważ można było stosunkowo łatwo pozyskiwać pieniądze z globalnego rynku; kraje oszczędzające nie miały zbyt wielkiego wyboru, inwestowały więc w papiery dłużne USA i Europy - twierdzi. O sukcesie stanowi stabilność instytucji państwa. W Europie mamy dobrej jakości, stabilną instytucję, jaką jest Europejski Bank Centralny. Ale mechanizmy solidarności społecznej w Europie są nieprzewidywalne i stanowią źródło niepokoju. Jest też kwestia bezpieczeństwa i sąsiedztwa UE - są w pobliżu niestabilne kraje, a granice są przepuszczalne, więc wzmocnienie systemu bezpieczeństwa Europy jest również konieczną komponentą rozwoju gospodarczego - argumentuje.