Szef Hamasu Abdel Aziz al-Rantisi nie żyje. Dwie rakiety wystrzelone z izraelskich helikopterów trafiły w samochód przywódcy Hamasu w pobliżu jego domu w Gazie. Rantisiego w krytycznym stanie przewieziono do szpitala, gdzie zmarł.

W samochodzie zginęli 3 Palestyńczycy, w tym 2 ochroniarze Rantisiego. Do ataku doszło w kilka godzin po samobójczym zamachu, w którym palestyński samobójca wysadził się w powietrze w punkcie kontrolnym w Erezie, zabijając policjanta.

Abdel Aziz al-Rantisi, pediatra z wykształcenia, został przywódcą Hamasu 23 marca. Objął tę funkcję po śmierci Szejka Ahmeda Jasina, założyciela i duchowego przywódcy organizacji, zabitego 22 marca przez siły izraelskie w Gazie. Rantisi miał opinię jastrzębia, odrzucającego jakikolwiek kompromis z Izraelem. Był odpowiedzialny za szereg krwawych zamachów w Izraelu.

Władze palestyńskie potępiły atak na Rantisiego, określając go mianem aktu terroru oraz określając jako "obrzydliwą zbrodnię". W najsurowszych słowach potępiamy tę izraelską zbrodnię, jako akt terroru wymierzonego przeciwko państwu. Świat wyraźnie zobaczył, że Palestyńczycy potrzebują teraz ochrony bardziej niż kiedykolwiek - powiedział członek palestyńskiego gabinetu Saeb Erekat. Dodał, że Izrael będzie musiał ponieść konsekwencje tego czynu.

Wpływowy członek Hamasu Ismail Haniya stwierdził natomiast, ze śmierć Rantisiego "nie pójdzie na marne".

Odpowiedź Izraela jest krótka. Minister bez teki w rządzie Szarona Uzi Landau wyraził zadowolenie z zabójstwa Rantisiego i podkreślił, że jego kraj będzie kontynuował politykę "eliminowania terrorystów". Posłuchaj relacji korespondenta RMF w Tel Awiwie Elego Barbura:

Hamas to jedna z najbardziej radykalnych organizacji terrorystycznych, działających na terenach Autonomii Palestyńskiej (Strefa Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu), odpowiedzialna za szereg krwawych, samobójczych ataków w Izraelu. Uważany jest za głównego rywala Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jasera Arafata.