Jeszcze dziś w gdańskim Lotosie może dojść do rewolucji kadrowej. Pracę może stracić prezes paliwowej spółki Marcin Jastrzębski. Powodem są - jak można usłyszeć nieoficjalnie - polityczne tarcia.

Dlaczego prezes Lotosu miałby zostać odwołany?

Nieoficjalnie mówi się o dwóch powodach. Pierwszym jest próba obsadzenia spółki Lotos osobami blisko związanymi z premierem Mateuszem Morawieckim. Teraz, spółkę kontroluje minister energii Krzysztof Tchórzewski. Jego notowania jednak najwyraźniej spadają. Podobnie jak notowania ministra bezpieczeństwa energetycznego Piotra Naimskiego.

Drugim, możliwym powodem dymisji szefa gdańskiej rafinerii, ma być narastający spór Marcina Jastrzębskiego z wiceprezesem Lotosu Mateuszem Boncą. To człowiek blisko partyjnej centrali: członek Rady Programowej PiS.

(ug)