Już jutro do Wenezueli wyruszy specjalna delegacja z Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu oraz Polskiego Nadzoru Lotniczego. Polacy mają na miejscu wyjaśnić okoliczności i przyczyny katastrofy samolotu M28 Skytruck. Jak wiadomo maszyna tego typu rozbiła się wczoraj w Wenezueli. Zginęło pięciu Polaków: prezes PZL Mielec Daniel Romański, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu Stanisław Padykuła, a także trzech pracowników Mielca.

Na stwierdzenie, że przyczyną katastrofy był błąd pilota jest jeszcze za wcześnie. Dyrektor finansowy PZL Mielec Andrzej Szortyka, dysponuje jedynie telefonicznymi relacjami pilota ze swojego zakładu, który obserwował start maszyny. "Zachowanie samolotu było nietypowe" – twierdzi Szortyka. Jednocześnie, jak dodał, chce wierzyć, że przyczyną katastrofy nie była wina producenta samolotu. "Zdecydowanie więcej będziemy wiedzieli po odtworzeniu zawartości czarnej skrzynki, znalezionej na miejscu katastrofy.” – dodał. Przedstawiciele mieleckich zakładów pojechali do Wenezueli w poszukiwaniu nowych kontrahentów. "Był to wyjazd techniczno – handlowy, związany z poszukiwaniem nowych możliwości zbytu naszych produktów" – informuje Szortyka. Jak zapewnił, rodziny ofiar mogą liczyć na pełne wsparcie ze strony Polskich Zakładów Lotniczych. Rodzinom ofiar pomoże także Agencja Rozwoju Przemysłu. Zapewniła nas o tym Roma Sażyńska, rzeczniczka Agencji.

Przypomnijmy: do tragedii doszło w czasie lotu pokazowego. Jak podał operator wieży kontrolnej Międzynarodowego Portu Lotniczego Bartolome Salon, o godzinie 18.05 czasu warszawskiego samolot spadł na pas startowy. Maszyna eksplodowała. Wszyscy pasażerowie i załoga spłonęli. W katastrofie zginęło w sumie 13 osób. Zdaniem oficera Gwardii Narodowej, dyżurującego w Puerto Cabello, przyczyną tragedii mógł być błąd pilota. W czasie startu panowała idealna pogoda - twierdzą pracownicy wieży kontrolnej lotniska. Samolot miał dolecieć do odległej o pół godziny lotu Maiquetti, ważnego ośrodka wenezuelskiego przemysłu. Posłuchaj relacji naszego reportera Krzysztofa Powrózka:

M28 Skytruck (foto pow.) to dwusilnikowa maszyna oblatana w 1993 roku. Jest to samolot całkowicie metalowy, z dwoma usterzeniami pionowymi i solidnym, trzykołowym podwoziem stałym (nie chowane), ze sterowanym kołem przednim. Maszyna dobrze spisuje się w wysokich temperaturach i na lądowiskach położonoych na dużych wysokościach. Samolot M28 jest najlepiej przystosowany do przewozów pasażerskich i/lub towarowych. Wśród pilotów zyskał uznanie dzięki łatwości startowania i lądowania na lotniskach o krótkim pasie startowym. Mieleckie Polskie Zakłady Lotnicze przejęły produkcję tych maszyn od upadłego WSK. Spółka dostarczyła już kilkanaście maszyn dla wenezuelskiej Gwardii Narodowej. Samolot ma zasięg 3000 kilometrów. W Mielcu produkowana jest także wojskowa wersja tej maszyny, pod nazwą Bryza (foto obok). Ten samolot znajduje się na wyposażeniu Marynarki Wojennej. To właśnie Bryza była wykorzystana podczas akcji przejęcia na morzu asystenta Romualda Szeremietiewa.

foto Krzysztof Powrózek RMF

13:15