Około 30 kobiet czekało w nocy w szczecińskim magistracie na wypłatę zasiłków rodzinnych. Od rana przed urzędem miasta, ustawia się nowa kolejka. Wczoraj zdesperowane kobiety blokowały jedną z ulic.

Później eskortowane przez policję, przeszły do urzędu. Tam zamknięto im drzwi przed nosem. Otwarto je dopiero po interwencji dziennikarzy.

Urzędnicy odpowiedzialni za wypłaty zapewniają, że do wtorku pieniądze zostaną wypłacone. W referacie świadczeń jest jednak wielki bałagan. Mimo odebranych decyzji o wypłacie, kobiety muszą z nimi jechać do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, ponieważ tylko tam są kasy.

Często jednak zdarza się, że w ośrodku nie ma ich na listach. Wiceprezydent Anna Nowak nie poddaje się. Podała plan działania na najbliższe dni. Dziś: Niezależnie od weryfikacji dokumentów będziemy intensywnie wydawać decyzje, w niedzielę intensywnie wydawać decyzje i w poniedziałek intensywnie.

Szkoda tylko, że do tej pory pani wiceprezydent tak intensywnie nie interesowała się pracami urzędników. Wydaje się jednak, że jej dni na prezydenckim stołku są już policzone. To ona nadzorowała prace referatu świadczeń.