10 mln koron przekazała czeska policja terroryście, który groził zamachami bombowymi. Dwa tygodnie temu szantażysta poinformował policję o miejscu ukrycia pierwszego ładunku wybuchowego. Policyjni pirotechnicy znaleźli wtedy na moście kolejowym silny ładunek wybuchowy.

Pieniądze, w przeliczeniu ponad 1 mln zł, zostały zrzucona z helikoptera w 25 miejscach, zgodnie z żądaniem szantażysty. Zapewne liczył on na to, że tylu miejsc policja nie będzie mogła obstawić jednocześnie, szczególnie po wybuchu wojny w Iraku, gdy spore siły zaangażowane są w ochronę budynków rządowych i ambasad.

Wiele wskazuje na to, że się nie

pomylił, ponieważ policja nie ogłosiła dotąd co się działo po zrzuceniu okupu. Poinformowano jedynie, że pieniądze zapakowane były w plastikowe worki, po 400 tys. koron w każdym.

Policja podejrzewa się, że szantażysta to były pracownik wojskowych lub policyjnych służb specjalnych.

Rys. RMF

11:25