Dziura w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia jest coraz większa. Po trzech kwartałach tego roku Fundusz dostał ze składek zdrowotnych grubo ponad miliard złotych mniej, niż planował. Do takich nieoficjalnych wyliczeń dotarł na tydzień przed ich publikacją reporter RMF FM Krzysztof Berenda. W kolejnych miesiącach ma być jeszcze gorzej.

Zobacz również:

NFZ dostaje mniej pieniędzy, niż powinien, przez kryzys. Składka zdrowotna jest bowiem potrącana z naszego wynagrodzenia. Ponieważ bezrobocie jest teraz bardzo wysokie, to pieniędzy na składkę jest coraz mniej.Nie przewidział tego ani NFZ, ani słynący z optymizmu minister finansów. Teraz ten optymizm sprawił, że Fundusz ma za mało pieniędzy, a kolejne szpitale grożą wstrzymaniem przyjmowania pacjentów.

Jednym z rozwiązań mogłoby być podniesienie wysokości składki, ale na to nie chce się zgodzić premier. Musimy się niestety nauczyć teraz z tym żyć, że koniec każdego roku będzie czasem takich napięć miedzy tymi, którzy chcą więcej pieniędzy, bo więcej roboty wykonali, a NFZ-etem, który ma tyle pieniędzy, ile dostaje ze składki - mówił Donald Tusk.

Własny plan ma NFZ. Według niego, dziurę mają załatać rezerwa Funduszu i zyski z lokat. Rezerwa to jeden procent zaplanowanych przychodów, a więc niecałe 700 milionów złotych. Do tego dojdą zyski z lokat. Fundusz oczywiście, obracając pieniędzmi za pośrednictwem banków, ma różne odsetki, ma jeszcze inne dodatkowe wpływy - przyznał w rozmowie z naszym reporterem Andrzej Troszyński z NFZ-etu.

Problem w tym, że te pieniądze nie pokryją wszystkich wydatków.