Była szefowa kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, Małgorzata Sadurska nie zarobiła na razie w PZU ani grosza – ustalili dziennikarze RMF FM. 12 czerwca rada nadzorcza PZU SA powołała Sadurską do zarządu spółki.

Była szefowa kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, Małgorzata Sadurska nie zarobiła na razie w PZU ani grosza – ustalili dziennikarze RMF FM. 12 czerwca rada nadzorcza PZU SA powołała Sadurską do zarządu spółki.
Małgorzata Sadurska jeszcze jako szefowa prezydenckiej kancelarii na zdjęciu z marca 2017 roku / Tytus Żmijewski /PAP

Dziś mija pierwszy miesiąc od wejścia Małgorzaty Sadurskiej do zarządu największego polskiego ubezpieczyciela. Tak jak jej poprzednik - inny polityk PiS Andrzej Jaworski - miała tam liczyć na co najmniej 90 tysięcy złotych miesięcznie.

Małgorzata Sadurska nie dostaje tych pieniędzy, bo jak poinformował nas rzecznik prasowy PZU Marek Baran, zrezygnowała z pobierania tego sowitego wynagrodzenia do czasu wprowadzenia w spółce zasad tak zwanej nowej ustawy kominowej.

Te przepisy mają ściąć wynagrodzenia osób zarządzających największym polskim ubezpieczycielem. Prawdopodobnie wejdą w tej firmie w życie w ciągu najbliższych tygodni - słychać w spółce.

Widać, że medialna burza dotycząca olbrzymich zarobków byłej szefowej prezydenckiej kancelarii, która nagle trafiła do państwowego biznesu, podziałała.

Po miesiącu naciskania, PZU ujawniło także zakres obowiązków Sadurskiej w zarządzie. Odpowiada ona za biuro nieruchomości, bankowe ubezpieczenia (bancassurance), współpracę z innymi państwowymi spółkami, a wkrótce ma objąć także nadzór nad zagranicznymi biznesami PZU, czyli głównie należącymi do grupy firmami ubezpieczeniowymi na Ukrainie, Litwie, Łotwie, w Szwecji i Rumunii.

(j.)