Na rynku utrzymuje się kolosalna nadpodaż ropy i cena surowca może spaść do 20 dolarów za baryłkę - pisze brytyjski tygodnik "The Week", powołując się na raporty Goldman Sachs i brytyjskiej firmy konsultingowej Energy Aspects. Według "Daily Telegraph" spadek cen ropy do tak niskiego poziomu to szok cenowy, który wręcz "zmusza (firmy) prowadzące odwierty do zrezygnowania z produkcji".

Na rynku utrzymuje się kolosalna nadpodaż ropy i cena surowca może spaść do 20 dolarów za baryłkę - pisze brytyjski tygodnik "The Week", powołując się na raporty Goldman Sachs i brytyjskiej firmy konsultingowej Energy Aspects. Według "Daily Telegraph" spadek cen ropy do tak niskiego poziomu to szok cenowy, który wręcz "zmusza (firmy) prowadzące odwierty do zrezygnowania z produkcji".
"The Week": Cena ropy może spaść do 20 dol. za baryłkę (zdj. ilustracyjne) / Marcin Bednarski /PAP

W środę amerykański resort energii poinformował, że w ubiegłym tygodniu rezerwy surowca wzrosły o 300 tys. baryłek; znaczące jest jednak przede wszystkim to, że był ósmy kolejny tydzień magazynowania ropy, którą producenci, przy tak niskich cenach, wolą przechować.

Magazyny w Stanach Zjednoczonych - i nie tylko - są niemal w pełni wykorzystane, więc ropa składowana jest na okrętach. "Co najmniej 100 mln baryłek jest obecnie przechowywanych na tankowcach w oczekiwaniu na odbicie się cen" - napisał "The Telegraph".

Prognozy dotyczące popytu i podaży również wskazują raczej na to, że kryzys nadpodaży ropy utrzyma się. Przede wszystkim Organizacja Państw Eksportujących Ropę (OPEC) nie ma raczej zamiaru obniżyć produkcji, walcząc o zachowanie udziału w rynku i wyniszczenie konkurencji. Arabia Saudyjska, najważniejszy gracz w OPEC, liczy na to, że wysokie koszty produkcji w innych krajach złamią w końcu rywali.

Jednak amerykańskie firmy eksploatujące złoża łupkowe nauczyły się drastycznie ciąć koszty produkcji i wbrew oczekiwaniom nie wypadają z rynku. "Produkcja w USA utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie 9,1 mln baryłek dziennie, konfundując ekspertów, którzy od dawna przepowiadali, że niskie ceny ropy zabiją kosztowną produkcję z łupków i pozwolą zrównoważyć rynek" - pisze "The Week".

Na prognozy wpływa też powrót zjawiska pogodowego zwanego El-Nino; oczekuje się, że przyniesie ono w USA wyjątkowo ciepłą zimę. Spadnie więc zapotrzebowanie na ogrzewanie, a zatem i ropę.

"The Week" przypomina też, że do gry wraca jeden z największych niegdyś eksporterów ropy, czyli Iran, który wkrótce będzie gotów rzucić na rynek 30 mln baryłek ropy ze swych rezerw.

Szanse na to, że kryzys nadpodaży utrzyma się długo, są więc duże, choć Saudyjczycy utrzymują, że popyt wkrótce wzrośnie i w przyszłym roku będzie większy niż podaż surowca. "Ale nie jest to pogląd większości" - zastrzega "The Week".

(j.)