Hasło „Mordo, ty moja” nie tylko nabija polityczne poparcie. Jak się okazuje, obniża też... wpływy ze sprzedaży aut luksusowych – pisze „Puls Biznesu”.

Wyborcza agitacja nie służy koncernom, które oferują luksusowe samochody z segmentu „premium”. Ich przedstawiciele mówią: rynek zwalnia, a we wrześniu liczba zamówień była wyraźnie mniejsza od notowanej w pierwszej połowie roku.

Ruch w salonach był mniejszy, podobnie jak liczba złożonych zamówień. Jaki jest tego powód? Moim zdaniem, winne jest głównie zamieszanie polityczne w naszym kraju. Rynek zaczął zwalniać wraz z sierpniowymi sygnałami o kolejnych wyborach parlamentarnych - mówi Paweł Miszkowski, przedstawiciel firmy DaimlerChrysler Automotive Polska.

W okresie wyborczym zamożni nie chcą (…) kłuć w oczy społeczeństwa i polityków kupowaniem drogich samochodów. Wielu z nich mówi więc nam otwarcie: poczekam, przeczekam - zaznacza.

Na czele medialnej kampanii przeciw "oligarchom" stoi PiS z kultowym już spotem reklamowym "Mordo, ty moja" - przypomina "Puls Biznesu".