Ironiczny serial spotowy trwa. Platforma Obywatelska pokazała nową reklamówkę wyborczą, która jest odpowiedzią na zaprezentowany wczoraj film Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, PO zatrudniła tych samych aktorów co PiS.

W filmie pt. „Bardzo niedawno temu w Polsce” widzimy, jak do salonu bogatego biznesmena wchodzą specsłużby, robią przeszukanie i niszczą sprzęty. Biznesmen ucharakteryzowany na Ryszarda Krauzego wyciąga telefon, dzwoni do „Leszka” – tu pojawia się ujęcie Pałacu Prezydenckiego – i w niewybrednych słowach żąda przerwania akcji. I po chwili akcja rzeczywiście się kończy; funkcjonariusze wychodzą.

Reklamówka kończy się pytaniem: „Czy oni dalej będą rządzić Polską? Zdecyduj Ty”.

W reklamówce Platformy Obywatelskiej dwie osoby wyglądają dość znajomo. Grający biznesmena (czytaj: Ryszarda Krauzego) i jego doradcy aktorzy, to postaci z dwóch reklamówek Prawa i Sprawiedliwości. Jeden zasłynął już z powiedzenia: „Mordo ty moja”. Spot przeanalizował reporter RMF FM Tomasz Skory. Posłuchaj jego relacji:

Poseł Sławomir Nowak, który zaprezentował najnowszy spot reklamowy PO, nie chciał zdradzić, czy Platforma podpisała z aktorami umowy na wyłączność do końca kadencji.

Najnowsza reklamówka wyborcza Platformy Obywatelskiej opiera się na kłamstwie - powiedział RMF FM Zbigniew Ziobro. Zdaniem ministra sprawiedliwości scena, w której biznesmen wybiera numer telefonu do "Leszka", czyli do prezydenta, może być podstawą do zaskarżenia PO w trybie wyborczym. To jest kłamstwo. Z całą pewnością. To podstawa do procesu wyborczego - zaznaczył Ziobro.

Scena ta nawiązuje do informacji, że Ryszard Krauze dzwonił do Lecha Kaczyńskiego, gdy pojawili się u niego agenci Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.