Obawy przed atakami na cudzoziemców w Iraku potroiły koszty ochrony. Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma płacić prywatnym ochroniarzom milion funtów tygodniowo za ochronę dyplomatów w Iraku.

Ta cena może jeszcze wzrosnąć, gdyż jak obawiają się eksperci im bliżej planowanego na 30 czerwca przekazania władzy Irakijczykom, tym częściej mogą powtarzać się ataki na obcokrajowców.

Ochroniarze - głównie byli członkowie elitarnych jednostek brytyjskiej armii chronią łącznie 180 pracowników rządowych w miastach takich jak Basra i Bagdad. Niezależnie od MSZ-tu, brytyjski departament międzynarodowego rozwoju wydał już dziewięć milionów funtów na ochronę pracowników w Iraku.

W sobotę zginęło w Bagdadzie 2 byłych żołnierzy GROM-u pracujących dla amerykańskiej firmy ochroniarskiej Blackwater.