Kilkanaście godzin po nieoczekiwanym przekazaniu władzy irackiemu rządowi tymczasowemu i powrocie do domu szefa amerykańskiej administracji Paula Bremera, w Iraku jest już John Negroponte, nowo mianowany ambasador USA w tym kraju. Negroponte pokieruje największą amerykańska placówką dyplomatyczną na świecie; będzie w niej pracować 1700 osób, w tym prawie tysiąc Amerykanów.

Stany Zjednoczone po 14 latach nawiązały pełne stosunki dyplomatyczne z Irakiem.

Negroponte, który zastąpi Paula Bremera na pozycji najważniejszego Amerykanina w kraju, będzie współpracować w dwoma nowymi dowódcami amerykańskimi, którzy pokierują wojskami USA i koalicji w Iraku, gen. George'em Caseyem i gen. Thomasem Metzem.

Casey zastąpi dotychczasowego dowódcę wojsk koalicyjnych, gen. Ricardo Sancheza. Metz jest w Iraku już od pewnego czasu. Obaj staną na czele zreorganizowanej struktury dowództwa wojsk koalicyjnych, które odtąd będą nosić nazwę sił wielonarodowych. Reorganizacja, podnosząca rangę dowództwa, wiąże się ściśle z przekazaniem władzy Irakijczykom.

Gen. Casey, którego nominację zatwierdził w zeszły piątek Senat USA, obejmuje dowództwo Sił Wielonarodowych w Iraku. Ma odpowiadać za bezpieczeństwo, ale skupi się na sprawach politycznych i na odbudowie Iraku razem z ambasadorem Negroponte. Obaj będą się regularnie spotykać z członkami irackiego Ministerialnego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, aby koordynować działania sił wielonarodowych i irackich.

Na co dzień operacjami wojskowymi sił wielonarodowych, liczących obecnie 161 tys. żołnierzy (138 tys. amerykańskich i 23 tys. z innych krajów koalicji), będzie zawiadywać gen. Metz jako dowódca Korpusu Wielonarodowego w Iraku.