Inflacja mocno w dół. W porównaniu z ubiegłym rokiem spadła w marcu z 4,3 do 3,9 procent - podał Główny Urząd Statystyczny. Ceny w sklepach i na stacjach benzynowych co prawda dalej rosną, ale już znacznie wolniej niż dotąd.

Spadek zawdzięczamy mocniejszej niż w zeszłym roku złotówce. Tańsze waluty oznaczają wolniejszy wzrost cen w sklepach. Zwłaszcza jeżeli chodzi o towary importowe. Powinniśmy więc trzymać kciuki, by ta tendencja się utrzymała. Dodatkowo inflacja może wkrótce osłabnąć dzięki decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która zapowiada możliwą podwyżkę stóp procentowych.

W marcu najmocniej podrożały oczywiście paliwa. Są o 15 procent droższe niż przed rokiem. Drożeje także żywność - średnio o 4 procent - w tym jaja, których cena w ciągu zaledwie miesiąca wzrosła aż o 25,7 procent.

Marzec to także kolejny miesiąc, w którym odnotowano wzrost cen napojów bezalkoholowych (o 0,5 procent), w tym herbaty (o 0,7 procent), wód mineralnych (o 0,6 procent) oraz kawy i soków (o 0,4 procent). Spadły natomiast ceny alkoholi - o 0,1 procent. Droższe są papierosy - ich ceny wzrosły o 1,3 procent.

Zmiany widać także w sklepach z ubraniami. Koniec wyprzedaży kolekcji jesienno-zimowej, a także wprowadzenie na rynek nowej kolekcji wiosenno-letniej sprawiły, że ceny odzieży i obuwia skoczyły odpowiednio o 0,6 procent i 0,2 procent.

Strach o przyszłość

Ekonomiści podchodzą do tych danych pełni obaw. Dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Lewiatana twierdzi, że bardzo wysokie tempo wzrostu cen paliw może przełożyć się na to, że inflacja pozostanie wysoka w kolejnych miesiącach. Z drugiej jednak strony spowolnienie gospodarcze w Chinach, a także w Europie może zmniejszyć popyt na surowce, w tym paliwa, a tym samym może przyhamować wzrost ich cen.