Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju chce pomóc Gdańskowi poszkodowanemu przez powódź. Jak powiedział RMF jeden z dyrektorów banku Jan Krzysztof Bielecki, w najbliższy poniedziałek dojdzie do spotkania przedstawicieli banku z władzami miasta. Po tym spotkaniu wiadomo będzie, na jaką pożyczkę może liczyć zalane miasto. Cztery lata temu zniszczony powodzią Wrocław otrzymał od banku aż 16 milionów euro.

Pieniądze z EBOiR byłyby dla Gdańska prawdziwym zbawieniem, bo straty wstępnie oszacowano na aż 260 milionów złotych. "Jest szansa, że pieniądze nadejdą szybko" – powiedział naszemu reporterowi Jan Krzysztof Bielecki. Jego zdaniem pieniądze można przeznaczyć nie tylko na odbudowę zniszczeń ale i na inwestycje. W poniedziałek, na spotkanie z władzami miasta, przyjedzie do Gdańska wiceprezes EBOiR-u Hanna Gronkiewicz-Waltz, a w załatwianiu pożyczki z banku pomagał wicemarszałek Senatu Donald Tusk. Pieniądze dla powodzian z Gdańska przeznaczyły miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich. Będzie to milion złotych. To jednak nie koniec - na początku przyszłego tygodnia zarządy kolejnych miast podejmą uchwały o uruchomieniu pieniędzy z rezerw budżetowych. Unia Metropolii Polskich deklaruje też, że na początku września przyznane zostaną o wiele większe fundusze na odbudowę konkretnych dróg czy mostów.

Tymczasem w najbardziej dotkniętych kataklizmem dzielnicach Gdańska trwa usuwanie szkód. Pracujący borykają się z różnymi problemami. I tak np. w dzielnicy Św. Wojciecha, najwięcej kłopotów sprawia usunięcie gigantycznej ilości piachu jaki naniosła woda. Na Orunii wciąż trwa wypompowywanie wody z polderów i niektórych budynków. Rozpoczęły się także szczepienia przeciw tężcowi wszystkich mieszkańców zalanych terenów Gdańska, powyżej 19 lat. Istnieje bowiem groźba, że w wodzie, z którą mieli kontakt, było wiele zarazków. Zorganizowane zostały 2 punkty szczepień. Wszystkich potrzebnych informacji na ten temat udziela sztab kryzysowy i urząd miejski.

foto RMF

15:00