Do gwałtownych zamieszek doszło w Warszawie przy okazji obchodów Święta Niepodległości. Konfrontacji można się było spodziewać, od kiedy zgodę na manifestację dostali organizatorzy Marszu Niepodległości, jak i zapowiadający jego blokadę "antyfaszyści". Mało kto spodziewał się jednak, że dojdzie do takiego wybuchu przemocy. Starły się grupy "antyfaszystów" i chuliganów, interweniowała policja. W wyniku starć demonstrantów z policją zatrzymano 210 osób, w tym kilkudziesięciu obcokrajowców. Uczestnicy zamieszek usłyszeli w sumie 176 zarzutów - 111 dotyczących wykroczeń i 65 - przestępstw. 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 30 osób, które odniosły obrażenia. Miasto oszacowało wstępnie straty na 72 tys. zł., policja na 250 tys. złotych.