Podpisu na liście poparcia kandydata do KRS nie można wycofać. Można za to wycofać delegację sędziego, nawet jeśli ten dotarł już na miejsce, gdzie jako sąd ma prowadzić umówione czynności.

Wizyta sędziego Juszczyszyna w Kancelarii Sejmu, gdzie miało dojść do zapoznania się z listami poparcia dla sędziów-członków KRS rzuciła zupełnie nowe światło na mechanizmy działania wymiaru sprawiedliwości. Część z tych objawień może zaskakiwać, warto więc sobie uświadomić, jak wyglądają kulisy działania sądów:

- Wycofanie podpisów poparcia dla kandydata do KRS nie jest możliwe, możliwe jest za to cofnięcie odręcznym pismem o 6:30 delegacji sędziego, który był już wtedy w drodze do Warszawy.

- Odręczne pismo przebywającego na urlopie prezesa Sądu Rejonowego może uniemożliwić wykonanie postanowienia Sądu Okręgowego, chociaż to Sąd Rejonowy jest nadzorowany przez Sąd Okręgowy, a nie odwrotnie.

- Cofający delegację prezes Sądu Rejonowego może uniemożliwić działanie Sądu Okręgowego nawet wtedy, kiedy jest osobiście zainteresowany wynikiem postępowania, bo jadący do Warszawy sędzia miał sprawdzić jego m.in. listę poparcia.

- Prezes cofający delegację sędziego "w trakcie" jest jednocześnie członkiem KRS, którego (z nim samym włącznie) poparło 28 sędziów. Czworo sędziów podpisy jednak wycofało jeszcze przed zgłoszeniem kandydatury w Sejmie. Warunkiem kandydowania było zaś zgromadzenie co najmniej 25 podpisów. Wycofanie czterech z nich unieważniałoby więc jego kandydaturę, nie zostało jednak uznane za skuteczne.

- Udający się w delegację służbową sędzia może się dowiedzieć, że została ona cofnięta będąc już na miejscu, po przebyciu ponad 200 kilometrów.

- O cofnięciu delegacji może sędziego poinformować Kancelaria Sejmu, jednocześnie stwierdzając, że skoro sędzia działający jako sąd nie ma delegacji - żadnych czynności w Sejmie nie będzie mógł wykonać.

Tego, że Kancelaria Sejmu, która jest ledwo urzędem pomocniczym Sejmu, może od miesięcy nie wykonywać prawomocnego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, nakazującego ujawnienie list poparcia KRS - nie warto już wspominać.

Podczas dokonywania tych wszystkich odkryć nie doszło do nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Nie naruszono też niezawisłości sędziowskiej, zasad nadzoru nad sądami ani ich hierarchii. Przeciwnie - zadbano o sprawność postępowania, wysokie standardy etyczne i profesjonalne, a także podtrzymano autorytet przedstawicieli władzy sądowniczej i przejrzystość działania wymiaru sprawiedliwości.

SPRAWDŹ: Sędzia Paweł Juszczyszyn przyjechał do Sejmu zobaczyć listy KRS. Cofnięto mu jednak delegację