Papież, który łapie za rękę swojego sekretarza księdza Stanisława Dziwisza i mówi „Amen”, to jakby powtórzenie słów Chrystusa na krzyżu - wykonało się, dokonało się - mówi Janusz Poniewierski z Wydawnictwa Znak.

Konrad Piasecki: Napisał pan książkę „Jan Paweł II – pontyfikat 25 lat”. Dziś już wiemy – to 26 lat i kilka miesięcy. Będzie nowa książka?

Janusz Poniewierski: Tak, podjęliśmy decyzję. Wydawnictwo Znak poprosiło mnie o przygotowanie dwóch kolejnych rozdziałów, także niebawem – mam nadzieję – ta książka ukaże się w księgarniach. Będzie to zapis całego pontyfikatu, od 1978 roku do 2005 roku.

Konrad Piasecki: Te dwa ostatnie rozdziały będą chyba najtrudniejsze, mówiąc takim ludzkim językiem. To są rozdziały papieża cierpiącego, schorowanego, papieża bez tej radości pierwszych kilkunastu lat pontyfikatu.

Janusz Poniewierski: Tak, ale proszę zwrócić uwagę, że papież był głową Kościoła, a Kościół nie jest po prostu organizacją, której zwierzchnik odchodzi i już go nie ma. Papież był głową Kościoła, co do którego wiemy, że jego panem jest Jezus Chrystus żyjący, zmartwychwstały. Wierzymy, my chrześcijanie, katolicy, że ludzie umierając, rodzą się dla nieba. Z tego punktu widzenia nie trzeba ze smutkiem patrzyć na śmierć papieża. Oczywiście, szkoda, że już w tym życiu go nie zobaczymy, nie zobaczymy go w oknie na Franciszkańskiej czy w Krakowie. Ale on przeżył 85 lat i jak ktoś napisał na jakiejś kartce, zostawionej na bramie domu w Wadowicach, „Poszedł do domu Ojca”. Z pewnego punktu widzenia, to jest taka radość, nie taka wesołkowata, ale głęboka radość paschalna. Jan Paweł II żyje i już nigdy nie umrze. A samo to odchodzenie, sam styl, sposób, godność tego umierania też nas bardzo wiele nauczyło. Papież, który łapie za rękę swojego sekretarza księdza Stanisława Dziwisz i mówi „Amen”, to jakby powtórzenie słów Chrystusa na krzyżu - wykonało się, dokonało się. Poza tym spójrzmy na Polskę, na Kraków, na świat. Nie widzę rozpaczy. Widzę, przynajmniej tu w Krakowie, jakąś niesłychaną atmosferę święta, jakby trwała kolejna pielgrzymka Jana Pawła II, pielgrzymka do świata, do każdego z nas. Proszę posłuchać, co mówią ludzie w radio, w telewizji, prości ludzie zaczepieni przez dziennikarza gdzieś na ulicy. Oni zaczynają zastanawiać się na sensem, nad zmianą swojego życia, myślą o tym, czego chciał o nich, od nas papież. Myślę, że te ostatnie lata, ostatnie miesiące, godziny życia Jana Pawła II zaczynają owocować. Mam nadzieję, że będzie to jakieś niesłychane owocowanie. I o tym też będzie ostatni rozdział.

Konrad Piasecki: Kiedy ta książka będzie gotowa?

Janusz Poniewierski: Będzie gotowa jak pan Bóg da. Skończę ją w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Przez ostatnie miesiące pracowałem i wiedziałem, że sam dla siebie chciałem pisać te rozdziały i ja je pisałem. Mam je w komputerze. Teraz muszę dopisać tylko pointę – to wszystko, co wydarzyło się naprawdę w ostatnich godzinach. Tyle muszę napisać i książka powinna ukazać się za kilkanaście dni w księgarniach.