Cieszę się, że ten wybór nastąpił tak szybko – mówi Szymon Hołownia, autor książki „Kościół dla średnio zaawansowanych”. Mam dość takiego indiańskiego podejścia do tego, co się teraz działo. Przez ostatnie dwa dni media czytały ze wszystkich możliwych znaków. To nie miało sensu.

Roman Osica: Czy możemy się spodziewać czegoś nadzwyczajnego po tym, że papież został wybrany tak szybko?

Szymon Hołownia: Wcale nie został wybrany nadspodziewanie szybko. Wszystkie konklawe XX-wieczne były krótkie. Wiemy już: został wybrany w czwartym głosowaniu. Również w czwartym głosowaniu został wybrany Jan Paweł I w 1978 r. Jan Paweł II - rzeczywiście to trochę dłużej trwało, bo został wybrany w ósmym, ale drugiego dnia głosowania. Nie mamy więc tu do czynienia z ekstraszybkim trybem.

Roman Osica: Co w tej chwili robią kardynałowie?

Szymon Hołownia: To jest cała opisana prawem kościelnym procedura. Jest bardzo malownicza. Na początku oczywiście pyta się kandydata: czy wybór przyjął. Jeśli mówi, że przyjął, to się pyta, jakie imię wybrał. Wtedy do Kaplicy Sykstyńskiej zaprasza się ceremoniarza papieskiego i całą listę oficjeli, którzy sporządzają specjalny akt notarialny wyboru. Później papież przechodzi do tzw. Pokoju Płaczu, gdzie przebiera się z sutanny kardynalskiej w sutannę białą, przygotowaną specjalnie dla niego. Tam są przygotowane trzy rozmiary sutann, powiedzielibyśmy L, XL i S. W jedną z tych sutann ubiera się. Są dokonywane ostatnie poprawki krawieckie, bo na miejscu jest również krawiec. Jest związanych z tym mnóstwo tradycji. Papież przebiera się, w pewnym momencie zdejmują czerwoną kardynalską piuskę z głowy. Ten prałat, któremu włoży na głowę, szybko zostanie biskupem. Karol Wojtyła tego nie zrobił, tylko piuskę schował do kieszeni, więc nikomu tej nominacji nie zapewnił. Później cały orszak przechodzi na balkon bazyliki św. Piotra. Oczywiście papież jest już w szatach pontyfikalnych. Nowy papież już za kilkanaście minut udzieli pierwszego błogosławieństwa „Urbi-et-Orbi”, czyli miastu i światu.

Roman Osica: Cała ta procedura trwa około 40-45 minut ...

Szymon Hołownia: Tak, dlatego że na początku musi być sporządzony też akt notarialny. Jego sporządzenie tyle trwa. Później przebranie, przejście, to chwilę czasu zajmuje.

Roman Osica: Biskup Pieronek przed chwilą mówił na naszej antenie, że taki szybki wybór papieża może świadczyć o tym, że będzie to papież, który będzie kontynuował pontyfikat Jana Pawła II. Czy się z tym zgadzasz?

Szymon Hołownia: To o wszystkim może świadczyć. Ja mam trochę dość i cieszę się, że ten wybór nastąpił. Mam dość takiego indiańskiego podejścia do tego, co się teraz działo, że przez ostatnie dwa dni media czytały ze wszystkich możliwych znaków. Zaczynając od znaków dymnych, co zrozumiałe, ale przez znaki, czy kardynałowie poruszali się autobusikiem czy szli pieszo; że jeden powiedział to swojej siostrze zakonnej, a drugi coś innego; że jeden wyglądał w ten sposób, a drugi był skrzywiony. To już po prostu nie miało sensu. Ja nie wiem, co to oznacza. Jak zobaczę, kto stanie na balkonie, to będę wiedział mniej więcej, co to oznacza. W tej chwili to nadal jest wróżenie z fusów.

Roman Osica: Rozumiem, że nie szedłeś spekulacjami mediów. Czy w tej chwili masz jakieś przeczucie wewnętrzne, kto może stanąć właśnie tam w balkonie?

Szymon Hołownia: Nie mam bladego pojęcia, powiem szczerze. Do tej pory mi się wydawało, że im szybciej wybiorą, tym bardziej prawdopodobne, że zostanie wybrany kard. Ratzinger, ale teraz mogło być wszystko. Mogło bardzo szybko dojść do sytuacji, do którego doszło podczas ostatniego konklawe, tego, które wybrało Jana Pawła II, że dwa stronnictwa, czyli konserwatywny i liberalny, blokują się nawzajem i pojawia się nagle ktoś trzeci. Nie jest wykluczone, że ten ktoś trzeci właśnie się pojawił i to może być dla nas naprawdę wielka niespodzianka.

Roman Osica: Kim może być ten trzeci - ani nie liberałem, ani nie konserwatystą?

Szymon Hołownia: Tak. Może być wybierany z innego klucza, nie liberalnego i konserwatywnego. Jeżeli tak byśmy wybierali, to gra toczyłaby się między kardynałami włoskimi i kurialnymi. Wydaje się, że jeśli pojawiłaby się taka trzecia droga – trzeciego otwarcia, to może być jakiś kardynał europejski ,ale nie włoski. I to nie z klucza liberalno-konserwatywnego lecz właśnie z klucza geograficznego. Jakiś Europejczyk lub ktoś, kto umiałby tę Europę spiąć np. z Trzecim Światem czy z Ameryką Łacińską, jak np. kard. Policarpo z Lizbony. To mogą być niespodzianki. Pamiętajmy, że Karol Wojtyła w pierwszym podejściu otrzymał ponoć 5 głosów. Kto mógł sądzić, że on będzie papieżem? W tej chwili możemy mieć do czynienia z podobną sytuacja. Jestem bardzo ciekaw, kto tam wyjdzie na ten balkon.

Roman Osica: Czyli jedna wielka niewiadoma. Nie wiemy, kto pojawi się na tym balkonie ...

Szymon Hołownia: Ale to jeszcze kilkanaście minut.

Roman Osica: Właśnie, dowiemy się tego za kilkanaście minut. Wtedy pewnie skończymy spekulacje.