Wymiana przestarzałych, zagrażających zdrowiu pacjentów aparatów radiologicznych jest już na ukończeniu - zapewniają lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy. To odpowiedź na ujawniony przez reportera RMF FM raport Najwyższej Izby Kontroli, który nie zostawiał suchej nitki na sprzęcie używanym w polskich szpitalach.

Jak wynikało z dokumentu, na aparatach rentgenowskich sprzed ponad dwudziestu lat pracowały m.in. Szpital Praski w Warszawie, Szpital Miejski w Poznaniu i Szpital Uniwersytecki w Bydgoszczy.

Tomasz Fenske: Raport NIK stawia Szpital Uniwersytecki im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy w fatalnym świetle...

Dr Zbigniew Serafin: Faktycznie: trzy aparaty rentgenowskie miały 21 lat, aparat mammograficzny 11 lat. Ale w tej chwili nie ma śladu po tym sprzęcie. Oprócz mammografu, który został zdemontowany i nie mamy mammografii w ogóle.

Tomasz Fenske: Czy kiedy ten sprzęt pracował, mógł zagrażać zdrowiu?

Dr Zbigniew Serafin: To nie do końca tak...

Tomasz Fenske: Chodzi o częstotliwość używania?

Dr Zbigniew Serafin: Też nie. Raczej o normy. Każdy rentgen musi mieć stale wykonywane dwa rodzaje testów: test podstawowy, żeby mógł być włączony i żeby można było w ogóle jakiekolwiek badania na nim robić, oraz test rozszerzony, test specjalizacyjny. Nasze aparaty nie mogły spełnić wymogów potrzebnych do uzyskania certyfikatów testów specjalizacyjnych i pewnych badań na nich nie robiliśmy.

Tomasz Fenske: Jakiego sprzętu jeszcze brakuje?

Dr Zbigniew Serafin: Potrzeby, oczywiście, są. Mamy jeszcze stary aparat do rezonansu magnetycznego, który nam się ciągle psuje. Co prawda, większość badań możemy już robić na tym nowym, ale potrzeby jeszcze nie są zabezpieczone, bo to jest duży szpital po prostu...

Tomasz Fenske: Na czym pracujecie teraz?

dr Zbigniew Serafin: Tak naprawdę w momencie, kiedy kończyła się kontrola, byliśmy w trakcie przetargu na zakup nowego sprzętu. W tej chwili mamy wszystkie aparaty rentgenowskie wymienione. Dobudowaliśmy dwie pracownie rezonansu magnetycznego i pracownię tomografii komputerowej, w której stoją bardzo nowoczesne aparaty. W tej chwili kończymy wymianę aparatu typu "Telekomando" (urządzenie do wykonywania badań dynamicznych) i jesteśmy na etapie odbioru technicznego. W tym momencie jesteśmy bardzo nowoczesną jednostką.

Tomasz Fenske: Jaki jest cykl życia tych urządzeń, ile lat posłużą? Pięć? Dziesięć?

Dr Zbigniew Serafin: To tak jak z samochodem. Kiedyś auto jeździło kilkanaście lat. Dziś samochód się wymienia po kilku latach. Tak samo jest z tym sprzętem - jest bardzo skomputeryzowany i w związku z tym raz, że szybciej ulega zużyciu, ale dwa, że szybciej też się starzeje. Aparaty rentgenowskie popracują 5-7 lat, aparaty rezonansu magnetycznego - gdyby ich nie unowocześniać - też pięć lat, po remoncie do dziesięciu. Dla tomografu komputerowego pięć lat to już granica.

W Szpitalu Uniwersyteckim w Bydgoszczy trwa remont oddziału radiologii; za dwa tygodnie do użytku oddane zostanie ostatnie ze zmodernizowanych urządzeń. Wymiana wszystkich aparatów kosztowała blisko 14 milionów złotych. Dr Zbigniew Serafin jest zastępcą dyrektora oddziału radiologii w bydgoskim szpitalu im. dr. Antoniego Jurasza.