- Jeżeli widzimy, że nie będzie "bonanzy", to musimy oszczędzać więcej. Na tle Europy Zachodniej jesteśmy pod tym względem bardzo optymistycznym narodem - mówi reporterowi RMF FM były premier Jan Krzysztof Bielecki. Dodaje, że oszczędzamy nawet pięciokrotnie mniej niż inne kraje Europy zachodniej.

Krzysztof Berenda: Skąd tak optymistyczne założenia, że po wprowadzeniu dodatkowych ubezpieczeń emerytalnych naszego przyszłe emerytury tak mocno wzrosną?

Jan Krzysztof Bielecki: To wynika z prostej rzeczy, że o 4 procent zwiększa się składka, którą oszczędza sobie obywatel. A więc to jest oczywiście przy założeniu, że obywatel skorzysta z tej 4-procentowej składki.

Krzysztof Berenda: A czy już zdecydowano, jak będzie indeksowana ta część 5-procentowa, która będzie w ZUS-ie, czy na podstawie obligacji, czy na podstawie wzrostu nominalnego PKB?

Jan Krzysztof Bielecki: Wydaje mi się, że nie jestem upoważniony do udzielania informacji. Rząd nad tym pracuje, w tym tygodniu myślę, że zakończą. My, jako Rada, już swoje powiedzieliśmy, teraz jest kwestia zrobienia ostatecznej wersji i przedłożenia państwu do opinii.

Krzysztof Berenda: Nawiązując do tych stóp zastąpienia, ile tam jest zmiennych, które mogą się zmienić, czyli na ile te wyliczenia mogłyby się potwierdzić, czy jest gdzieś jakiś taki punkt niebezpieczny, który mógłby sprawić, że byłyby niższe?

Jan Krzysztof Bielecki: Każde dyskutowanie o stopach zastąpienia musi być oparte o to przypomnienie, że wyliczamy je w oparciu o modele deterministyczne, czyli zakładamy, co by było, gdyby się nic nie zmieniło. Wiemy dobrze, że świat zmienia się bardzo. Polska dzisiaj a Polska 30 lat temu to są zupełnie światy. Dlatego dyskusja jest potrzebna nad tym głównie stwierdzeniem, żeby powiedzieć jasno: system emerytalny młodemu pokoleniu nie obiecuje życia pod palmami i stopa zastąpienia będzie niska. Czy ona będzie 30 czy 28 czy trzydzieści parę proc. to trudno w tej chwili dokładnie powiedzieć, ale w związku z tym jeżeli widzimy, że nie będzie z tego "bonanzy", to musimy oszczędzać więcej. Jakbyśmy popatrzyli na poziom oszczędności jaki jest w Polsce, a w innych krajach, to naprawdę jesteśmy wyjątkowo optymistycznym narodem, który ma oszczędności cztero, pięciokrotnie niższe niż kraje w Europie Zachodniej.

Krzysztof Berenda: Dlaczego te wyliczenia, które przygotowały same OFE, że po zmianach rządowych nasze emerytury mogły być nawet o 560 złotych niższe, są niewiarygodne w związku z tym?

Jan Krzysztof Bielecki: Wydaje mi się, że podstawową kwestią przyjętą w tych założeniach, analizach jest to, że ta mniejsza część składki będzie w dalszym ciągu inwestowana według zasady funduszu stabilnego wzrostu. Jeśli przyjąć, że te 2,3 proc. składki mogą być inwestowane bardziej agresywnie, jeśli tak można to wyrazić, z wyjątkiem tych osób, które są już blisko przejścia na emeryturę, wtedy wynik oczywiście będzie się mocno zmieniał.