Mamy dane z MSZ świadczące o tym, że wydano nielegalnie 250 tys. wiz - przekonywał Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, Marcin Kierwiński. "Te dane kwestionował rzecznik (PiS) Bochenek, więc mówiłem panu Bochenkowi, że jest kłamcą. Jeżeli ma odwagę może mnie pozwać" - dodał poseł Koalicji Obywatelskiej.

Służby mundurowe, to służby, które powinny być apolityczne. Działać z daleka od polityki, być pod szczególną ochroną polityków, ale właśnie po to, by do polityki ich nie wciągać. Natomiast dzisiejsza władza - przypomnijmy - policję wciągnęła w brudną polityczną grę, żołnierzy wciąga w brudną polityczną grę. To jest władza pisowska, która hańbi polski mundur - mówił gość Krzysztofa Ziemca pytany o stosunek do polskiego wojska, Straży Granicznej i innych służb mundurowych.

Podkreślił jednocześnie, że Straż Graniczna wykonuje "świetną robotę". Według Kierwińskiego, hańbę polskiemu mundurowi przynosi jednak zachowanie nadkomisarza, który zatrzymał posłankę Kingę Gajewską.

Polski mundur hańbi Błaszczak, który cały czas wciąga polskich żołnierzy w awanturę polityczną - podkreślił polityk.

W Polsce rozgorzała dyskusja na temat najnowszego filmu Agnieszki Holland pt. "Zielona granica". Obraz opowiada o sytuacji migrantów na granicy polsko-białoruskiej i został mocno skrytykowany za przedstawienie polskich pograniczników w negatywnym świetle. Głos w tej sprawie zabrali czołowi politycy PiS. Mateusz Morawiecki stwierdzi, że "kto nie odetnie się od filmu Agnieszki Holland, plugawi polski mundur". W podobnym tonie wypowiadał się także Jarosław Kaczyński.

Nikt tak głęboko nie hańbi polskiego munduru jak Morawiecki. To jest hańba dla polskich żołnierzy, że premier polskiego rządu wykrzykuje nienawistne hasła na tle polskich żołnierzy. Nigdy wcześniej w polskiej historii nie było sytuacji że żołnierze stawali się tłem do siania nienawiści przez rządzących. Do tego doprowadził PiS, do tego doprowadził Kaczyński. Jeżeli mówimy o wypowiedziach Kaczyńskiego, to Kaczyński używa języka faszyzującego. Bo język wykluczania ze wspólnoty, to język faszyzujący - skomentował polityk PO.

A może wśród przedstawicieli opozycji zabrakło zwykłego, ludzkiego podejścia do trudnej pracy polskiej Straży Granicznej, co mogło doprowadzić do eskalacji napięcia wokół mundurowych - dopytywał Krzysztof Ziemiec.

Krytykowani są funkcjonariusze PiS, którzy wykorzystują Straż do swoich celów. Służby powinny być apolityczne, ale czy wojsko staje się apolityczne, jak jest wykorzystywane do brudnej politycznej gry przez rządzących. Patrzę na przebierańców: Błaszczaka, Morawieckiego. Przebierają się w zielone koszule, zielone kurteczki i na tle polskich żołnierzy, na tle polskiego uzbrojenia wykrzykują nienawistne hasła. To nie do zaakceptowania - tłumaczy Marcin Kierwiński.

Prowadzący zauważył, że ministrowie Platformy Obywatelskiej (Bogdan Klich, czy Radosław Sikorski) też przebierali się w trakcie wizytacji w wojsku. Kierwiński odpowiedział, że tylko wówczas, gdy wizytowali żołnierzy kontyngentów zagranicznych.

Mur na granicy i afera wizowa

Co stanie się z zaporą na granicy polsko-białoruskiej, jeśli Platforma Obywatelska dojdzie do władzy - pytał dziennikarz RMF FM.

Utworzymy bezpieczną granicę. Dziś ten mur do niczego nie służy. Przez ten mur, jak szacują eksperci tygodniowo przechodzi 600-800 osób. Nielegalnych migrantów. Równolegle lekką ręką rząd PiS wydaje tysiące wiz. Do Polski wjeżdża niemal kto chce. Ten mur nie służy polskiemu bezpieczeństwu. On PiS-owi posłużył do tego żeby stworzyć mechanizm sprzedawania polskich wiz - twierdzi Kierwiński i dodaje - Mamy system wizowy skonstruowany na korupcji. Polskie bezpieczeństwo sprzedaje się za 5000 dolarów na targu w kraju afrykańskim.

Polityk KO twierdzi, że zapora wymaga znacznych usprawnień.

Czy jednak dla Polski nie byłoby najlepiej, gdyby w sprawie kryzysu migracyjnego zapanowała ponadpartyjna zgoda?

Zawsze za budowanie porozumienia, konsensusu, za kwestie spraw zagranicznych odpowiadali rządzący, a od 8 lat ten rząd jedyne co to polskie bezpieczeństwo wykorzystuje do walki politycznej. Mówiliśmy, że mur, który jest skuteczną zaporą nie powstanie i nie powstał. Jest mur, który miał bronić naszej granicy, ale nasza granica została otworzona. 250 tys. wiz w procesie łapownictwa zostało rozprzedanych. Ci ludzie nie muszą jechać do Białorusi i przekraczać nielegalnie granicy. Wystarczy, że kupią wizę i wjadą do Polski - mówi poseł.

Pytanie tylko, skąd PO posiada dane o 250 tys. nieprawidłowo wydanych wiz. Oficjalne komunikaty rządu mówią "jedynie" o kilkuset postępowaniach w tej sprawie.

(Te dane wynikają) z delikatnych obliczeń, zaokrągleń w dół, tego co dostaliśmy z MSZ. Ponad 250 tys. wiz dla krajów afrykańskich i azjatyckich wydano. Pozwoleń o prace jest znacznie więcej i to są dane MSZ. Jeśli ktoś kwestionuje te dane to znaczy, że nie wierzy własnemu ministerstwu. Te dane kwestionował rzecznik (Prawa i Sprawiedliwości) Bochenek, więc mówiłem panu Bochenkowi, że jest kłamcą jeżeli ten dane kwestionuje. I jeżeli ma odwagę może mnie pozwać, więc panie Bochenek odwagi, jeżeli pan uważa, że 250 tys. wiz (wydanych nielegalnie), to kłamstwo proszę mnie pozwać - mówił Kierwiński.

A może jednak te wizy przyznano legalnie, a odpowiednie służby sprawdziły wszystkich, którzy złożyli wnioski?

Taka jest narracja MSZ ale ona jest kłamliwa. Pozwolenie na prace powinno być wydawane konkretnej osobie o konkretnych umiejętnościach i wykształceniu, żeby jechać do Polski i wykonywać konkretną pracę. Jeżeli słyszę, że każdemu mogą wydać pozwolenie o pracę to znaczy, że każdego mogą wpuścić. Na przykład Terrorystę z Al-Kaidy.

Rząd nie jest w stanie sprawdzić pojedynczych osób. Te służby, które organizuje (wiceminister) Wąsik, kompletnie temu nie służą. Wydano 250 tys. wiz. Nie wiadomo, kto wjechał do Polski i do Unii Europejskiej. To są fakty - podsumował polityk PO dodając, że sam naliczył około 300 nagrań instruktażowych w internecie, gdzie pokazuje się jak wyłudzić pozwolenie o pracę i zapłacić za wizę do Polski.

Kto brał w łapę za wizy? Jaka jest skala korupcji?

Marcin Kierwiński w internetowej części Gościa Krzysztofa Ziemca w RMF FM nie zgodził się z tezą, że Platforma Obywatelska stała się w kampanii wyborczej partią antyimigrancką.

Punktuję, na kontrolach razem z posłem Grabcem, Tomczykiem, Szczerbą, korupcję i punktuję zagrożenie polskiego bezpieczeństwa. Fundamentalnie nie mogę zgodzić się z tym, że dokumenty wjazdowe do Polski może kupić każdy, kto ma 5 tysięcy dolarów (...) To jest głęboko korupcyjny proces. I skala tej korupcji powinna być wyjaśniona - powiedział Gość Krzysztofa Ziemca.

Jeżeli od roku pracują, to jak to się dzieje, że w ostatnim roku pozwoleń na pracę wydano, głównie do krajów azjatyckich i afrykańskich 145 tysięcy. Rekordowo dużo. Wiedzą, że jest proces korupcyjny, wiedzą, że coś złego się dzieje, a dalej wydają na potęgę? (...) Chciałbym wiedzieć jaka jest skala tej korupcji; kto brał w łapę za te wizy; którzy politycy PiS-u są w ten proceder zamieszani; czy ministrowie rządu PiS-u bezpośrednio w tym uczestniczyli czy tylko pozwalali - pytał poseł Kierwiński. Każda agencja prasowa pokazuje jak to w Polsce za łapówki sprzedawano polskie wizy (...) Pan Kamiński, pan Rau, pan Kaczyński, pan Morawiecki - oni dokładnie wiedzieli od ponad roku o procesie korupcyjnym wokół wiz i nie zrobili kompletnie nic - zarzucał rządzącym poseł KO.

PiS szczuje na Agnieszkę Holland

Na pytanie czy pójdzie do kina na film Agnieszki Holland "Zielona granica" Kierwiński odpowiedział: 

Teraz jest kampania wyborcza, więc, proszę wybaczyć, ale mam ważniejsze sprawy (...) Jak patrzę na proces szczucia na panią Agnieszkę Holland to jest to coś niebywałego (...) W Polsce ten film jest wykorzystywany do szczucia przez rząd PiS-u. To są jacyś troglodyci, żeby atakować film, którego nie widzieli (...) żeby było jasne, pracownicy, funkcjonariusze Straży Granicznej to są ludzie, którzy bronią naszego bezpieczeństwa. Natomiast ludzie, którzy są nad nimi, politycy PiS-u to są cyniczni, wyrachowani gracze.

Za konflikt z Ukrainą ws. zboża Kierwiński obwinił rząd Morawieckiego. Musimy naszych ukraińskich partnerów traktować poważnie i rozmawiać z nimi, a nie wykorzystywać ich do bieżącej polityki, tak jak robi to PiS. I słowa pana premiera Morawieckiego, i pana prezydenta Dudy, "Ukraina tonąca" (...) jesteśmy pokazywani jako dobry przykład przez propagandę kremlowską - powiedział w Radiu RMF24.  

To jest polityczna gra (...). Zaczął pan Morawiecki, bo to oni doprowadzili do bałaganu, jeżeli chodzi o ukraińskie zboże. Rok temu można było wszystko uregulować, przygotować, przyjąć ukraińskie zboże i przewieźć je z punktu A do punktu B, czyli do portu - mówił polityk.

Poseł zastanawia się dlaczego do dziś nie upubliczniono listy firm, które handlowały importowanym z Ukrainy zboże, co w kwietniu obiecywał minister rolnictwa. 

Dlaczego? No bo ktoś postanowił na tym zarobić. Dlaczego do dzisiaj nie mamy odtajnionej listy firm, które zarobiły na ukraińskim zbożu, często zanieczyszczonym (...) z jednej strony pan Błaszczak odtajnia fragmenty tajnych dokumentów, o to można odtajnić, a listy firm przekręciarzy nie da się (...) jakieś firmy wwiozły na rynek polski to zboże i potem tego zboża nie wywiozły, tylko handlowały w Polsce. Jakieś firmy, to jest mój domysł, no bo dlaczego PiS nie chce odtajnić listy tych firm. Dlatego, że pewnie są to ważni politycy PiS-u albo ludzie związani z PiS-em. Przycięli na tym pieniądze - powiedział Kierwiński.

Zapytany czy Donald Tusk zrobi z Rafałem Trzaskowskim ruch podobny do tego, jaki w 2015 roku z Beatą Szydło zrobił Jarosław Kaczyński, Kierwiński się oburzył. 

Samo porównanie jest tak nieprawdziwe, że trudno to komentować. Rafał Trzaskowski jest wyrazistym, samodzielnym, mocnym politykiem, więc porównywanie go z pacynką Kaczyńskiego, jaką była Szydło, to naprawdę... nie tędy droga - powiedział. 

Pomysł, by to Trzaskowski był premierem, Kierwiński uznał za wrzutkę publicystyczną Kaczyńskiego. Zdaniem Kierwińskiego premierem będzie lider zwycięskiego opozycyjnego ugrupowania, czyli Donald Tusk.

Opracowanie: