Przed polską ambasadą Polacy i Amerykanie układają kwiaty. Zapalają znicze. Dziś około 18:30 czasu wschodnioamerykańskiego do księgi kondolencyjnej wyłożonej w Ambasadzie RP wpisze się Hilary Clinton.

Już wczoraj wydała specjalne oświadczenie. Przede wszystkim złożyła wyrazy współczucia Polsce z powodu tragedii pod Smoleńskiem: Składam moje najgłębsze kondolencje narodowi polskiemu, rodzinie Kaczyńskich i rodzinom wszystkich tych, którzy zginęli w tej tragedii. Wraz z prezydentem i jego żoną zginęli polscy przywódcy różnych odcieni politycznych, którzy kształtowali i przyspieszyli demokratyczną transformację Polski po 1989 roku i prowadzili Polskę do obiecującej przyszłości. Cały świat głęboko odczuwa tragedięich przedwczesnej śmierci. Ich dziedzictwo będzie żyło w wolnej i kwitnącej Polsce.

Dodała, że Stany Zjednoczone wspierają Polskę w tej trudnej godzinie. Tak jak kraj, któremu przewodził, prezydent Kaczyński był jednym z najbardziej wartościowych i zaufanych sojuszników Ameryki. Był dobrze znany w USA jako bojownik o demokrację przeciwko opresyjnemu reżimowi, człowiekiem, którego droga życiowa zaprowadziła ze Stoczni Gdańskiej do prezydentury wolnego kraju. Był niestrudzonym obrońcą wolności i praw człowieka nie tylko w Polsce, lecz na całym świecie. Będziemy go długo pamiętać i będzie go nam brakować - czytamy w oświadczeniu.

Ludzie gromadzą się przed polską ambasadą w Waszyngtonie

Amerykanie oddają hołd ofiarom katastrofy