Selekcjoner Fernando Santos przestrzegł polskich piłkarzy, aby we wtorkowym meczu eliminacji mistrzostw Europy w Kiszyniowie nie lekceważyli rywala. "Musimy mieć do Mołdawii taki sam szacunek, jaki mieliśmy do Niemców" - podkreślił Portugalczyk.

Spotkanie w Kiszyniowie odbędzie się cztery dni po drugim w historii zwycięstwie nad Niemcami. W towarzyskim meczu w Warszawie biało-czerwoni wygrali 1:0.

To zupełnie inna drużyna. Niemcy bardzo szybko wychodzą, bardzo wysoko odbierają piłkę, ale czasem pozwala to na kontratak. W ten sposób można sprawić Niemcom problemy i to udało nam się zrealizować w pierwszej połowie. Teraz sytuacja będzie odwrotna. To my musimy mieć większe posiadanie piłki, atakować, znajdować przestrzenie, kontrolować grę. Będziemy zostawiali przestrzeń za naszymi plecami, a Mołdawia zawsze, kiedy może, wyprowadza kontrataki. Dlatego musimy zachować równowagę. Na pewno nie może się zmienić jedna rzecz: podejście. Musimy spojrzeć na drużynę Mołdawii z takim samym szacunkiem, jak na Niemcy - podkreślił Santos na konferencji prasowej.

Polska ma trzy punkty po dwóch spotkaniach w grupie E i zajmuje trzecie miejsce. Mołdawia zgromadziła dwa punkty w trzech meczach i jest czwarta. Prowadzą Czechy z siedmioma "oczkami", również w trzech występach.

Zwróciliśmy uwagę naszych piłkarzy na to, że nie należy patrzeć na miejsce naszych rywali w rankingu. Nie może to wpływać na naszą koncentrację. Jeśli jej zabraknie, zabraknie dobrego podejścia, na pewno czekają nas problemy. Mołdawia jest bardzo dobrze zorganizowana i ma trenera, który dobrze wie, czego chce od swojej drużyny - przestrzegał portugalski szkoleniowiec.

Potwierdził również, że w bramce we wtorek wystąpi Wojciech Szczęsny. Jeżeli nic się nie wydarzy podczas treningu, to Wojtek jutro zagra - zapewnił.

Santos nie chciał konkretnie odpowiedzieć na pytanie, czy biało-czerwoni rozpoczną spotkanie z jednym, czy z dwoma napastnikami.

Czy zagramy 4-3-3, czy 5-4-1... to są tylko liczby. Takie ustawienia są w piłkarzykach. Futbol jest grą dynamiczną. My musimy zrealizować naszą strategię, która będzie inna niż na Niemcy. Będziemy - przynajmniej mam taką nadzieję - długo utrzymywać się przy piłce i rozgrywać ten mecz na połowie przeciwnika. Powtórzę, że najważniejsze jest to, aby utrzymać poziom koncentracji, podejście, szacunek do rywala z meczu z Niemcami - odparł Portugalczyk.

Szczęsny: Musimy być bardzo skupieni

W 2013 roku biało-czerwoni zremisowali na wyjeździe z Mołdawią 1:1 w eliminacjach mistrzostw świata. Selekcjonerem kadry narodowej był wówczas Waldemar Fornalik, który stracił pracę kilka miesięcy później.

10 lat temu zremisowaliśmy z Mołdawią po słabym meczu, choć również byliśmy faworytem. Trzeba grać na najwyższym poziomie, nawet z przeciwnikami, którzy wydają się dużo słabsi. Mamy duży szacunek do rywali. Wiemy, że w tych eliminacjach odebrali punkty Czechom. Musimy być bardzo skupieni - oświadczył bramkarz Wojciech Szczęsny.

Mołdawia w ostatnich trzech grach wywalczyła dwa punkty po remisach z Wyspami Owczymi (1:1) i Czechami (0:0). W zeszły piątek przegrała 0:2 z Albanią.

W takich meczach kluczem zawsze jest cierpliwość. Często jest tak, że jak nie strzela się bramki w pierwszych 30 minutach, to zespołowi zaczyna się śpieszyć, a wtedy jest się narażonym na kontry. Trzeba cierpliwie budować akcje i być cały czas dobrze zorganizowanym w tyłach, szczególnie gdy posiadamy piłkę. Potrzebujemy trochę cierpliwości, skuteczności z przodu i organizacji w grze defensywnej. Na odprawie widzieliśmy fragmenty meczów Mołdawii. Musimy jak najlepiej wykonać nasze założenia i wtedy będziemy cieszyć się ze zwycięstwa - rzekł Szczęsny.

Bohaterem piątkowego spotkania z Niemcami został Szczęsny, który obronił 10 strzałów.

Mecze w których mam dużo pracy bardziej zapadają w pamięć, szczególnie kiedy moje interwencje przynoszą pozytywny wynik. Jednak jestem doświadczonym piłkarzem i wolę, gdy gra przede mną jest poukładana, a ja muszę tylko co jakiś czas pomagać zespołowi, poustawiać wszystkich przed sobą i zawsze wywozić trzy punkty z meczu. W ostatnich latach nasz styl nie był wyjątkowo ofensywny i nie było to piękne dla oka. Jednak interesuje mnie przede wszystkim wynik. W meczu z Niemcami w dobrym stylu zagraliśmy pierwszą połowę. Natomiast w drugiej połowie byliśmy w głębokiej defensywnie - stwierdził bramkarz.

"W DNA naszej piłki jest cierpienie na boisku"

W ostatnich latach reprezentacja Polski jest krytykowana za defensywny styl gry i oddawanie inicjatywy rywalom. Z tego powodu pod wielkim ostrzałem mediów był trener Czesław Michniewicz, który prowadził kadrę w 2022 roku. Jego następca Fernando Santos nie zdecydował się jednak na diametralną zmianę taktyki.

Wolę wygrać mecz niż grać ofensywnie i remisować 3:3 jak z Węgrami czy przegrywać 2:3 jak ze Szwecją podczas mistrzostw Europy. Jeśli wynik się zgadza, to nie narzekam, choć rozumiem, że kibice woleliby oglądać bardziej spektakularny futbol. Mamy potencjał, żeby grać taką piłkę, ale to nie dzieje się z dnia na dzień. W DNA naszej piłki jest cierpienie na boisku, szukanie kontrataków i stałych fragmentów gry. Nie mamy w sobie cierpliwości, żeby długo budować akcje. Jednak mamy potencjał, żeby poprawić grę - kontynuował Szczęsny.

W ostatnim sezonie Juventusowi odjęto 10 punktów w Serie A z powodu nieprawidłowości w finansach klubu. Z tego powodu "Bianconeri" zakończyli sezon na siódmym miejscu. Klub Szczęsnego w przyszłym sezonie nie zagra w Lidze Mistrzów, lecz w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.

Sytuacja Juventusu nie ma wpływu na moje decyzje. Mam kontrakt do 2025 roku i na pewno do tego czasu w innej koszulce nikt mnie nie zobaczy - zadeklarował reprezentant Polski.

Mecz w Kiszyniowie zaplanowany jest we wtorek na godzinę 20:45.