Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) nie znalazła podstaw do wszczęcia postępowania wobec Kamila Glika - poinformował rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski. Piłkarz reprezentacji Polski był oskarżany przez Anglików o rasistowskie zachowanie wobec Kyle'a Walkera w czasie spotkania Polska - Anglia w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2022.

"Zgodnie z naszym stanowiskiem wyrażanym od samego początku FIFA nie znalazła podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego względem Kamila Glika po absurdalnych oskarżeniach ze strony angielskiej federacji. Sprawa, przynajmniej na gruncie FIFA, została zamknięta" - poinformował Jakub Kwiatkowski. 

Do spotkania, w którym było mnóstwo spięć między polskimi i angielskimi piłkarzami, doszło 8 września 2021 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Mecz zakończył się remisem (1:1).

Sytuacja, która wzbudziła tyle kontrowersji zdarzyła się tuż po zakończeniu pierwszej połowy spotkania Polska - Anglia. Wówczas Glik przepychał się z Kylem Walkerem. Wybuchło zamieszanie, przy Gliku i Walkerze pojawili się inni piłkarze oraz sędzia. W końcu Glik wyciągnął rękę w stronę Walkera, ale Anglik jej nie uścisnął. To musiało zdenerwować Polaka, który następnie złapał Walkera za brodę i uszczypnął jego szyję. Glik dostał żółtą kartkę, tak samo jak Harry Maguire, który też miał swój udział w scysji.

Już po spotkaniu przedstawiciele angielskiej reprezentacji złożyli skargę do FIFA na zachowanie Glika.

Nasz reprezentant zapewnił na łamach angielskiej prasy, że sytuacja na boisku była zwykłą "utarczką słowną". W rozmowie z "The Mirror" powiedział, że potem chciał uścisnąć rękę Walkera, ale on jej nie przyjął.

Po informacjach o wszczęcia dochodzenia w sprawie Glika, inetrnauci zza granicy zaatakowali żonę naszego obrońcy. Marta Glik na Instagramie pokazała wiadomości, w których nieznajomi życzyli jej śmierci.